Muszę oznajmić, że teraz będe trochę rzadziej wstawiała nowe rozdziały (max. 1 na dzień, czasami wogóle) ponieważ mam zrobione do 13 rozdziału i nie wyrabiałabym się z pisaniem ich....
Zapraszam więc do czytania ;)
- K-kim jest ta dziewczyna?-
powtórzyła, tym razem pewniej Rose. Loki lekko poluźnił uścisk, jednak jej nie
puścił. Jego wzrok ze wściekłego, zamienił się w obojętny. Wpatrywał się w
zdjęcie, jakby widział na nim jakąś bardzo bliską osobę.
W pokoju panowała teraz wręcz
grobowa cisza. Rose bała się odezwać, bo nie wiedziała jak na to zareaguje
rozdrażniony Loki. Wolała czekać na to jak on pierwszy się odezwie.
W pewnym momencie chłopak
raptownie puścił dziewczynę, a ona upadła na chwiejące się kolana. Czuła ostre
kłucie w gardle, spowodowane mocnym uściskiem Lokiego. Pierwszy raz zobaczyło
go tak wściekłego. I zapewne nie ostatni.
Odpowiedziała jej podświadomość. Zachowywał się zupełnie jakby coś ukrywał.
Kolejna tajemnica o której pewnie nawet nie ma zamiaru jej powiedzieć. Ale tu
jest inaczej. On MUSI jej o tym
powiedzieć, w końcu na zdjęciu znajduje się dziewczyna wyglądająca jak ona.
- To powiesz mi w końcu?-
zapytała Rose powoli, starając się go zbytnio nie prowokować.
- Jak dostałaś się do pokoju?
Dlaczego się do niego włamałaś?- odpowiedział pytaniem Loki, już spokojnie.
- To nie jest odpowiedź na moje
pytanie!- krzyknęła dziewczyna, szybko podnosząc się do góry i rozpalając
płomienie.
- Nie musisz o tym wiedzieć! To
nie jest twoja sprawa! – warknął Kłamca, odwracając wzrok na Rose. Wręcz
przewiercał ją tymi zielonymi oczami. Na dziewczynie to jednak nie zrobiło
wrażenia. Nie zamierzała odpuścić. Pierwszy raz w życiu poczuła się tak pewnie.
- Najwyraźniej to jest moja
sprawa, skoro na zdjęciu jest dziewczyna wyglądająca zupełnie tak jak ja!-
odkrzyknęła Rose, nie odwracając wzroku od chłopaka.
Loki zamilkł. Nie wiedział czy
powinien jej powiedzieć, czy też nie. Nigdy o niej nie opowiadał, bo w końcu o
czym tu mówić. Historia nie była zbytnio szczęśliwa, ani łatwa.
Jeżeli nie powiem, to Rose nie odpuści. Jest zupełnie taka jak ona.
Uparta , pomyślał Loki uśmiechając się w duszy. Od razu jednak
spochmurniał. Nie było żadnych powodów do szczęścia.
- Usiądź to może chwilę
potrwać- zaczął Loki, wskazując łóżko.- Ta dziewczyna którą zobaczyłaś na
zdjęciu to Samantha Blue. Urodziła się w
1345 roku. Byłem wtedy na Ziemi w poszukiwania kolejnego spadkobiercy. Wtedy
szukałem tylko kompana, który zawsze by mi towarzyszył oraz pomagał w obronie i
walce. Nie myślałem jeszcze wtedy o zemście na bra... na Thorze i Odynie.
Kiedy wylądowałem na Midgardzie,
czułem spore przypływy mocy z miasta Liège, w Belgii. Pojechałem tam więc i
rozpocząłem poszukiwania. Szukałem długo, bo musisz wiedzieć że znalezienie
osoby z takimi mocami nie jest proste. Pewnego dnia pojawiłem się w pewnej gospodzie
na pograniczu, a w domu zastałem rodzinę składającą się z rodziców, 3 córek i 4
synów. Moją największą uwagę przykuła dziewczyna, o brązowych, długich włosach
oraz błękitnych oczach, które po przemianie stały się tak jak twoje- zielone.
Była... niesamowita. I od razu wiedziałam, że drzemie w niej potężna moc.
Zacząłem się do niej zbliżać, aby powoli oswajać ją z faktem, że może być
silnym magiem. Oczywiście nie wchodziłem w jej sny, jak to robiłem u ciebie.
Stosowałem bardziej... subtelne sposoby.
Kiedy Samantha była już na tyle
przygotowana aby użyć mocy, zacząłem ją uczyć. Była świetną uczennicą, szybko
przyswajała wszystko co powiedziałem i idealnie odwzorowywała to w praktyce.
Stała się bardzo silna. Nie silniejsza ode mnie, ale spokojnie przy jeszcze
kilkudziesięciu latach nauki, mogłaby się zbliżyć do mojego poziomu.
Bardzo się ze sobą... zżyliśmy.
Nie miałem zbyt wielu przyjaciół w Asgardzie, więc towarzystwo drugiej osoby
było dość... miłe. Była zabawna, sympatyczna i inna od wszystkich. Lecz mogła
być również bezwzględna i uparta. Teraz widzę między wami pewne podobieństwa.
Pewnego dnia kiedy stwierdziłem,
że jest gotowa aby wyruszyć ze mną do Asgardu zdarzył się wypadek. Nie
sądziłem, że ludzie są tak krusi i tak łatwo ich zranić.
Robiliśmy ostatnią próbę, która
polegała na sprężaniu się mocy. Obydwoje wypowiadaliśmy zaklęcie i jednocześnie
kierowaliśmy je na przeciwnika.
Jednak ona w pewnej chwili
zasłabła, a ja... ja nie zdążyłem zatrzymać przepływającej mocy... i...- urwał.
Nie umiał tego powiedzieć, nie chciał tego zrobić.
- Nie mów. Nie musisz-
powiedziała sucho Rose wpatrując się w podłogę- Ale to jeszcze nie tłumaczy
dlaczego wyglądam jak ona.
- Jesteś z nią spokrewniona i
obydwie odziedziczyłyście moce. To znaczy że jesteś jej sobowtórem.
- Aha, rozumiem. A... tęsknisz
za nią?- zapytał trochę zbyt pewnie Rose.
- Nie, chyba nie. To tylko
człowiek, jak każdy inny – stwierdził Loki, nie patrząc dziewczynie w oczy.
Mogłaby wyczuć w nim kłamstwo. Po raz pierwszy podczas kłamania nie patrzył
rozmówcy prosto w oczy. Nigdy nie lubił okazywać słabości.
- Musisz tęsknić. Wszyscy
tęsknią.- ciągnęła dalej dziewczyna.
- Ale ja nie jestem jak wszyscy!
Nie jestem słabym człowiekiem, który
okazuje bezwartościowe sentymenty! Jestem bogiem! Silnym, potężnym bogiem!-
wybuchł Kłamca, a jego ręce po raz pierwszy zapłonęły. Jego płomień był większy
i potężniejszy od płomienia Rose. Kolor też był bardziej intensywny. Ciało
Lokiego zbladło, a oczy pociemniały. Na twarzy widniała wściekłość. Chęć
zabijania. Loki był nie tylko bogiem, był też zabójcą. I Rose dobrze o tym
wiedziała, mimo że nie widziała jak zabijał.
- Ja... ja przepr...- zaczęła
dziewczyna.
- Nie mów tego jeżeli nie wiesz
za co przepraszasz! Chce abyś stąd wyszła!- przerwał Rose, ale dziewczyna się
nie ruszyła.- Natychmiast!
Kiedy Rose zobaczyła że Loki
jest coraz bardziej wściekły postanowiła wyjść. Od razu zmierzyła do swojego
pokoju i zatrzasnęła za sobą drzwi. Nie wiedziała co o tym myśleć. Kłamca
bardzo stara się udowodnić jej że jest bezuczuciowym dupkiem, jednak jego
opowieść mówiła co innego. Może stał się
taki, po tym jak zabił tą dziewczynę. Zastanawiała się nad tym. Jednak to
wszystko nie zgadzało się zbytnio z tym jakie Loki robi wrażenie. Rose bała się
jego teraz jeszcze bardziej, bo zobaczyła do jakich rzeczy jest zdolny i jak
jego moc jest potężna. Muszę na niego
uważać. Wolę zostać przy życiu.
Ciekawe opowiadanie, wartka akcja. Pisz dalej! Czekam na kolejne rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz, ciekawe opowiadanko :3 Musisz tylko trochę popracować nad opisami rzeczy i postaci. O.O
OdpowiedzUsuńŁaa... Ale to jest fajne :3 Nawet bardzo! Zaczęłam czytać wczoraj (i skończyłam), a tu już kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że coraz więcej osób zaczyna coraz śmielej (to jest więcej) pisać o Lokim, a nie tylko ja... sama :P To, że sama piszę "Maskę" nie oznacza, że mi to wystarcza! Nigdy mało Lokiego! (xD) Tak więc pisz pisz, czekam na więcej ;) Jakiś większych błędów nie zauważyłam, i masz ciekawy styl, dzięki któremu szybko się czyta. No... To póki co tyle ode mnie :)
Pozdrawiam!
Florence ]:-)
PS- czy mi się zdaje, czy ten pomysł z kryjówką nieco ode mnie zapożyczyłaś? ;) Ale spoko, nie mam nic przeciwko temu. Tak tylko zauważyłam, i tyle :) To jest: nie czepiam się C:
A teraz wybacz, ale zaraz spadam do kina na Iron Mana 3!!! *So excited mode on* :D
Oj dziekuje :D
UsuńChyba rzeczywiście trochę mi się "podebrało" co nie co od ciebie, ale nie miałam złych intencji, a tym bardziej nie chciałam cię kopiować. Cieszę się że nie masz mi tego za złe :)
Bardzo mi miło, że ci się spodobał mój blog i mam również nadzieję że dalsze rozdziały cie nie zawiodą :)
Nie chce się wtrącać czy coś, ale wiem co przeżywasz, kiedy nie ma komentarzy. Ja z moją przyjaciółką piszemy bloga do nie dawna tez tak było, a teraz prawie 800 wejść i komentarze. Jeśli to ci pomoże to szczerze,ale całkowicie szczerze mówię, że genialnie piszesz. Przyjaciółka poleciła mi tego bloga i teraz nie mogę się doczekać następnego rozdziału :) To na serio wciąga XD. Kiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńKatie xx
Dziękuje ! :3 Ogólnie rozdziały postaram się wstawiać codziennie. Wiem jak to jest jak się czeka na rozdział (osobiście czytam parę opowiadań) i że jest to dość irytujące kiedy autor robi sobie długie przerwy.
UsuńBęde się starać na bieżąco wstawiać i pisać. Zobaczymy jak wyjdzie ;)
no witam . ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz na moim blogu. No więc rewanżyk. ;)
no więc. Bardzo podoba mi się to opowiadanie i szczerze mowiąc czekam na więcej! Wszystko jest przejrzyscie napisane i łatwo się we wszystkim można połapac.
Mam tylko jedno ´ale´.Staraj się bardziej opisywac postacie, ich uczucia, wygląd itd. A wszystko będzie cudnie. :)
pozdrawiam, Stella .
Dziekuje bardzo ;)
Usuńbardzo dobrze piszesz pisz dalej.Bardzo wciągające przynajmniej wg. mnie
OdpowiedzUsuńTrafiłam tutaj z "Maski" i opowiadanie całkiem mi się podoba. Temat oczywiście świetny, wszakże Loki. Poćwicz opisy uczuć i miejsc, nie bój się rozpisywać. ;) Czekam na następne ^^
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo! :3
UsuńWiem że opisy wchodzą i nie będe zaprzeczać- przy nich męczę się najbardziej. Lecz będe ćwicz i postaram się je bardziej opisywać ;)
Jeszcze raz dziękuje za komentarz :D
boski! uwielbiam tego bloga :)
OdpowiedzUsuń////// /////// //// ///
OdpowiedzUsuń////// //// //// //// ////
////// //// //// ////_/// ///
////////// //////// //// /// ///
Jesteś świetna ! Wow ! I wiesz co ... dobrze zrobiłaś w tym rozdziale , bo nawet w filmie "Thor" było że jednak w nim coś dobrego jednak jest , w tym filmie było że bardzo chciał by Odyn go docenił ... bardzo dobrze zinterpretowałaś tą postać ... zły , z iskierką dobra na dnie serca ... udało ci się , udało ci się ująć jego prawdziwe "ja" ... świetny blog ...
OdpowiedzUsuń/Bianka
PS. Piszę prawdziwą książkę o Lokim , czy mogłabym użyć twojego pomysłu na to by szukał "spadkobiercy mocy" ?
/Bianka
PS.2. ŚWIETNA OPOWIEŚĆ !
/Bianka
PS.3. Pozdro :3
/Bianka
Bardzo fajne :) kolejny zniewalajacy rozdział :D Loki ♥ pozdrawiam ; (
OdpowiedzUsuń