sobota, 18 maja 2013

Rozdział 14 "Jeden krok do przodu..."

Przepraszam, że wczoraj nie wstawiłam nic nowego, ale byłam zajęta pisaniem kolejnych rozdziałów. Wynagrodze wam to tym, że wstawie dziś DWA nowe rozdziały (ze względu na długość 14). Więc od razu z góry przepraszam za jakość rozdziału 14. Strasznie starałam się go poprawić, wydłuzyć czy coś, ale nie miałam koncepcji. Więc, no wyszło takie coś. 




Nowy York


Thor, Vanessa, Violet i Caroline szli w stronę parku, przy gimnazjum do którego chodziły dziewczyny. To w tamtym miejscu Rose, prawdopodobnie, zniknęła. Nie byli pewni czy to właśnie w tym miejscu Loki ją porwał, jednak innych koncepcji nie mieli. Postanowili rozdzielić się, aby poszukać jakiś wskazówek, czegoś co by im pomogło.
Po paru minutach spotkali się w miejscu w którym się rozeszli. Nikt nie miał zadowolonej miny, co wskazywało na brak jakichkolwiek poszlak.
- Thorze, nie masz może pomysłu jak ten „Loki” mógł porwać Rose?- zapytała poważnie Violet.- Przecież chyba nie wyparowali.
- A wiesz, że mogli?- Gromowładny uśmiechnął się.- Loki umie tworzyć pewnego rodzaju portale przez które przenosi się w wymyślone miejsce. Jego wrota pozostają w tym samym miejscu i zawsze można je znaleźć.
- No więc chyba powinniśmy ich poszukać- stwierdziła Caroline.
- A niby jak mamy je znaleźć?- zapytała zdezorientowana Vanessa.
- Spróbuje użyć piorunów. Może wrota będą wtedy widoczne- powiedział Thor i zaraz na niebie pojawiła się burza. Tak jak przypuszczał, przed nimi pojawiło się jarzące przejście. 
- Chodźcie- zachęcił Gromowładny.
- Czy to jest bezpieczne?- zapytała niepewnie Caroline.
- Nic wam się nie stanie- odpowiedział pewnie Thor i złapał Violet za rękę, wchodząc do portalu. Caroline i Vanessa zrobiły to samo. 
W jednej chwili znaleźli się w starej piwnicy. Nagle zauważyli czarnowłosego chłopaka, który odskoczył kiedy przyjaciele pojawili się w pomieszczeniu.
- Loki!- Thor krzyknął, lecz Kłamca w szybko zniknął. Pozostał po nim pył. Gromowładny usiadł załamany, na zakurzonej kanapie.
- Znowu uciekł!
- Możemy przecież przejść przez portal, którym Loki się przeniósł- stwierdziła Violet. Thor od razu użył swoich mocy w celu sprawdzenia, lecz w pobliżu nie było żadnych wrót.
- Loki musiał je zniszczyć podczas ucieczki… - powiedział już zupełnie załamany Bóg.- Utknęliśmy tu.
- A jakby tak… Wyburzyć te ściany? Przecież coś się musi za nimi znajdować- podsunęła pomysł Caroline.
- To dobry pomysł. Spróbuj!- poparła Vanessa.
Thor wziął do ręki swój Młot i zaczął wyburzać ściany. Kiedy już skończył swoją robotę, ujrzeli przed sobą pustą czerń. Dokoła nic niebyło, tylko coś przypominające podłogę.
- No to co teraz?- zapytała Violet, patrząc na Gromowładnego.
- Chyba musimy poszukać, czegoś w tej pustce. No bo… jest jakieś inne wyjście?

6 komentarzy:

  1. Ciekawy rozdział, nie powiem, że nie. :)
    Jak przeczytałam o uciekającym Lokim to aż zaczęłam się smiac, bo wyobraziłam to sobie jak Thor i dziewczyny się pojawiają a Loki *pyk* i już go nie ma. :D
    Czekam na więcej, no i zapraszam Cię rownież do mnie.

    Pozdrawiam, Lokiholiczka Stella. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha dziękuje i z pewnością wpadnę do ciebie ;)

      Usuń
    2. Wielki Loki nigdy nie ucieka śmiertelniczko ! Milcz bo możesz pożałować swych słów !

      L.

      Usuń
  2. hehe ale fajny ten rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, zawsze kiedy czytam Gromowładny myślę o Gumochłonach i Gnomach XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę zbyt naiwni i pochopnie postępujący bohaterowie ale poza tym to fajne ;) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania rozdziałów. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne ;)