sobota, 25 maja 2013

Rozdział 22 "Cholera!"

Witam :) 
Tak jak obiecywałam, wstawiam dzisiaj nowy rozdzialik. Szczerze to chyba nawet nie wiem co mam Wam napisać, powiedzieć. Nowy rozdział- nowe emocje. Jednak do większej "burzy uczuć" musicie jeszcze poczekać z jeden/dwa rozdziały. Mam ostatnio ogromną chęć na pisanie i sprawia mi to coraz więcej przyjemności. Poprostu  uzależniłam się od tego :D 
 Jak dobrze pójdzie i jak rozdział będzie się Wam podobał (licze na jakieś komentarze), to bardzo prawdopodobne, że jeszcze jutro coś wstawię. Muszę Was w końcu jakoś nasycić przed moją 3-dniową nieobecnością.
A teraz lecę, bo niedługo wybieram się z koleżanka do Złotych Tarasów. Takie tam "małe" zakupy :3 
Życzę miłego czytania,
Mrs. Darkness




Rose obudził głośny trzask. Szybko podniosła się do góry. Musiała na spokojnie pomyśleć o tym co się dzieje. Była bardzo zmęczona, wręcz wyczerpana podróżą do Niflheimu. Po wczorajszym powrocie z krainy zmarłych, Thor namówił ich jeszcze na pójście do pewnego rodzaju baru. Podawano tam różne asgardzkie piwa oraz najdziwniejsze drinki jakie kiedykolwiek zdarzyło jej się widzieć. Pili i rozmawiali do późnej nocy. Do zabawy nie włączył się tylko Loki. Na początku poszedł z nimi, ale po paru minutach wymknął się, nie mówiąc o tym nikomu. Żadna osoba, prócz Rose, nie zauważyła jego nieobecności. Na to zapewne liczył. Dziewczyna zdawała sobie sprawę z tego, że po wszystkich przejściach w Niflheimie, może być zmęczony, ale z drugiej strony wiedziała że powód jest inny.
On czuł się po prostu niekomfortowo w towarzystwie przyjaciół Thora. Rose poczuła w sobie narastające współczucie dla Kłamcy. Szybko je jednak uciszyła, uświadamiając sobie, że nie może sobie pozwalać na tego typu uczucia, tym bardziej w stosunku do Lokiego.
Z przemyśleń, wyrwał ją kolejny trzask. Tym razem dziewczyna postanowiła sprawdzić o co chodzi. Szybko wstała  z łóżka, oglądając się na boki, czy przypadkiem jej przyjaciółki już się obudziły. Wszystkie spały spokojnie, tylko Violet nerwowo kręciła się w łóżku. Pewnie męczą ją koszmary. Zawsze miała z nimi problem. Pomyślała Rose, zwracając wzrok z powrotem w stronę drzwi. Podeszła do nich, lekko naciskając na klamkę. Otworzyła je i przeszła parę metrów korytarzem w którym znajdował się rząd pokoi. Na jego końcu, tlił się ogień. Dziewczyna nie wiedziała kompletnie co się dzieje. Stała i patrzyła się na zbliżający się w jej stronę płomień. Nagle poczuła jak ktoś pociąga ją za rękę, ciągnąc za sobą. Obróciła głowę i zobaczyła, że tym kimś był zestresowany Loki. Rose otworzyła buzię, chcąc zapytać o co w tym wszystkim chodzi i co się dzieje, lecz Kłamca uciszył ją kładąc dłoń na jej ustach. Musieli być cicho.
Loki prowadził dziewczynę przez długi tunel, przez który było widać znany jej ogród królewski. Wreszcie znaleźli się w małym pokoiku, w którym znajdowali się już przyjaciele Thora, Odyn oraz kobieta, której Rose nie kojarzyła. Przypatrywała się jej krótką chwilę, lecz ze skupienia wyrwała ją przerażająca myśl. Zapomniała o Caroline, Violet i Vanessie. One nadal śpią w ich pokoju, zupełnie nie świadome zaistniałej sytuacji.
- Loki! Tam w tym pożarze zostały moje przyjaciółki.
- Spokojnie, Thor właśnie po nie poszedł– odpowiedział obojętnie Loki, siadając na złotej ławie, umieszczonej obok jednej z turkusowych ścian. Powoli przeczesał swoje kruczoczarne włosy ręką, wlepiając wzrok w podłogę.
Do pokoju wszedł nagle Thor, wraz z dziewczynami. Były trochę zdenerwowane, ale nic im się nie stało. Rose szybko do nich podbiegła, przytulając je do siebie. Kiedy skończyły uścisk, dziewczyna obróciła się raptownie, zwracając wzrok na Gromowładnego.
- Thor, co się dzieje?
Bóg piorunów nie odpowiadał. Popatrzył pytająco na Odyna, który twierdząco przytaknął głową. Thor skierował oczy z powrotem na Rose.
-Zaatakowała nas inna kraina. A dokładniej to Svartalfheim- królestwo karłów.
- Ale jak to, dlaczego?- dopytywała się zaniepokojona Vanessa.
Wszyscy zgromadzeni w Sali, przenieśli swój wzrok na Lokiego. Ten siedział cicho, nie patrząc nikomu w oczy.
Thor westchnął ponuro i podszedł na tyle blisko do dziewcząt, aby mógł szeptać.
- Mieszkańcy Svartalfheimu chcieli się zemścić na moim bracie za to, że wiele razy ich oszukał. Asgard również na tym ucierpiał.
- No dobrze to co r....- zaczęła Rose, lecz przerwało jej głośne walenie do drzwi. Wszyscy odsunęli się gwałtownie do tyłu, zaś Gromowładny podniósł swój Młot do góry. 
Dobijanie do pokoju, nie ustawało. Nagle drzwi zostały wywarzone, a do pomieszczenia wkroczyła grupka silnie uzbrojonych karłów. Mimo swojego niezbyt wielkiego wzrostu, wyglądali groźnie. Szybko podbiegli w stronę Kłamcy, lecz zanim zdążyli wykonać jakikolwiek cios, Loki zniknął. Pojawił się za jednym z przeciwników i ostrym mieczem, poderżnął mu gardło. Karzeł padł martwy na ziemię. Zaczęła się walka między braćmi, a zbójcami. Odyn zaś wraz z kobietą, po spiesznie wyprowadzili dziewczyny z pokoju, karząc im uciekać. Przyjaciółki postanowiły się rozdzielić, aby zyskać na czasie. Teraz każda musiała liczyć  na siebie.

Loki zabijał jednego karła za drugim. Nawet nie zauważył kiedy przeniósł się do Sali tronowej. Teraz odbywała się tam prawdziwa rzeź. Krew lała się litrami, a na podłodze leżało mnóstwo trupów. Kłamca był coraz bardziej zmęczony walką.
Jeszcze nie odzyskał w pełni sił po uprzednich wydarzeniach, więc jego moc również nie była wystarczająco duża, aby jej używać.
Zwykle karły które udało mu się zabić, były dość drobnej postury, lecz ku jego zdziwieniu, przed nim pojawił się nagle jeden z większych krasnali. Miał ze sobą kolczastą maczugę, którą wymachiwał na boki. Był wyraźnie wściekły, a jako cel upatrzył sobie właśnie Lokiego. W końcu to po niego przyszli. Szybko podszedł do Kłamcy i złapał go mocno za szyję, podnosząc do góry.
Był od niego znacznie wyższy, mimo że Loki nie należał do niskich osób. Krasnolud przyduszał chłopaka, w drugiej ręce nadal trzymając niebezpieczną maczugę. W końcu kiedy zobaczył, że Kłamca jest na tyle wyczerpany, że nie da rady się już obronić, wypuścił go ze swojego uścisku. Loki upadł z trzaskiem na podłogę, natomiast Krasnolud zamachnął się na niego maczugą. Chłopak zamknął oczy starając się zebrać siły na przeniesienie się w inne miejsce, lecz wiedział że nie da rady. Czekał na uderzenie. Jednak nic się nie wydarzyło. Powoli otworzył oczy. Przed nim znajdował się martwy karzeł, a obok niego stała Rose, ze sztyletem w ręce.
- Nie widziałem cię wcześniej- powiedział zdziwiony Kłamca, podnosząc się powoli do góry.
- Chyba odkryłam nową zdolność- odpowiedziała  uśmiechnięta Rose i zniknęła. Loki obrócił się gwałtownie do tyłu. Dziewczyna przeniosła się w inne miejsce. Była widocznie zadowolona z tego, że jej moce się rozwijają.
- Gratulacje! Ale chyba powinniśmy uciekać zanim przyjdzie reszta karłów- stwierdził Kłamca, robiąc krok do przodu. Lecz po tym ruchu, raptownie zgiął się w pół, wydając odgłos bólu. Po tak długiej walce z karłami, jego noga była nieco niesprawna. Nie mógł chodzić , ani się poruszać. 
- Dobra, poczekaj. Podaj mi rękę- powiedziała nagle Rose, patrząc oczekująco na Lokiego. Ten, moment się wahał, lecz w końcu wykonał polecenie. Chwilę później znajdowali się już w jakimś innym pomieszczeniu. Dziewczyna pomogła usiąść chłopakowi na łóżku i szybko wzięła się za uleczanie ran. Kiedy  skończyła i przysiadła się obok Lokiego, poczuli jak zatrzęsła się ziemia pod nimi. Niebo stało się czarne, a na nim pojawiły się błyszczące błyskawice.
- Thor, chyba użył swojego młotka- powiedział Loki, patrząc na pioruny.- Wydaje mi się, że karły zostaną dzięki temu przepędzone.
- Loki...- zaczęła Rose.- Dlaczego one was zaatakowały? Thor mówił, że ich zdradziłeś.
- Cholera... Jakbyście nie mieli innych tematów do rozmów. Często tak o mnie „plotkujecie”?- zapytał Kłamca, patrząc prosto w oczy dziewczynie.
- To nie tak...- zaczęła Rose, lecz nagle do pokoju wszedł zdyszany Thor. Wyglądał na zaniepokojonego. Rozejrzał się parę razy po pomieszczeniu, po czym spojrzał uważnie na dziewczynę i Lokiego.
- Nie ma tu twoich przyjaciółek?- zwrócił się do Rose.
- Nie... A co się stało?
- Nie mogę ich nigdzie znaleźć. Przeszukałem całe królestwo, lecz nie ma ich w żadnym z pomieszczeń.  W ogrodzie też  sprawdzałem. Po prostu zniknęły- stwierdził Thor, nadal ciężko oddychając.
- Jak to?- dziewczyna dźwignęła się do góry, podchodząc bliżej do boga piorunów.- Przecież nie mogły zniknąć!
- Bardzo prawdopodobne... że zostały porwane.


- Nie, nie, nie. Nawet o tym mowy nie ma- krzyczał Loki, chodząc wściekle po pokoju.
- Loki, musimy po nie pojechać. Nie mogę ich tak zostawić. Nie przeżyję jak coś im się stanie!- powiedziała Rose, wędrując krok w krok za zdenerwowanym chłopakiem.
- To niebezpieczne! Widziałaś co się działo w pałacu i dobrze wiesz, że to JA byłem tego powodem. Jak tam pojadę, to zrobię z siebie wyjątkowo głupią przynętę.
- Bracie...- zaczął Thor, lecz spiorunowany wzrokiem Kłamcy, rozpoczął od początku.- Loki, nic ci się tam nie stanie. Nie pozwolę na to. Wiesz, że bez ciebie nam się nie uda. Potrzebujemy cię.
Loki popatrzył uważnie na Thora. Po raz pierwszy usłyszał z jego ust takie zdanie. Stał chwilę i nie wiedział co powiedzieć.
Byłby bardzo głupi, jakby się zgodził, lecz odmowa raczej nie wchodziła w grę. Jak nie bóg piorunów, to do wyjazdu zmusiłby go Odyn. Nie miał żadnego wyboru.
- Kiedy jedziemy?- zapytał  nagle, kierując swój wzrok na Rose i Thora. Ci spojrzeli po sobie zdziwieni, po czym z radością uśmiechnęli się do Kłamcy. Dziewczyna nawet podbiegła do niego chcąc mu podziękować, lecz Loki był nie wzruszony. Odsunął ją od siebie i ruszył w stronę drzwi. Czekała ich kolejna długa podróż. Musieli się przygotować.

8 komentarzy:

  1. Jeju. Kolejna podroż? To za bardzo się zmęczą. XD
    Aż się zaczęłam smiac jak wyobraziłam sobie scenę z karłami, ktore wkroczyły to sali z mieczykami i Bog wie czym jeszcze. XD
    No nic kochana, ja lecę na Iron Mana. <3


    Pozdrawiam, (zjarana na maxa) Stella.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne.
    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału.
    Może już jutro wstawisz ?!

    Yuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, postaram się wstawić :) I dziękuję za miły komentarz.

      Pozdrawiam,
      Mrs. Darkness

      Usuń
  3. Nadrobiłam dwa ostatnie rozdziały i są naprawdę , naprawdę bardzo świetne ^^Jakoś rozwaliły mnie te karły :D Z resztą cały jest super ♥ Oczywiście przepraszam za mały poślizg w komentowaniu i pozdrawiam ;)

    Rox.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kobieto :D To najlepsza książka na świecie *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Następna wyprawa, super! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. powinni to wydrukować ale bym sie cieszyla! i na okladce Loki wlepiający swoje szmaragdowe oczy w czytelnika za nim stylu gdzies rose i thor a daleko przyjaciolki rose i asgard w tle lub nie! galaktyka w tle

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepsze opowiadanie ever forever XD *.*

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania rozdziałów. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne ;)