wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 20 „Powodzenia...”

Uwaga, uwaga! Przedstawiam Państwu rozdział 20 :D Dość długo dochodziłam do takiego obiegu wydarzeń, ale myślę że chwila przemyśleń dała efekty. 

Jednak na dalszą część historii, musicie poczekać do czwartku/ piątku. Muszę mieć pewien zapas z rozdziałami i napisać parę nowych rozdziałów. A więc przepraszam, ale tak bywa :c Siła wyższa. 
A teraz już wam nie zabieram czasu, zapraszam do lektury ;)




Loki siedział w ciszy, tyłem do szyby od celi. W jego głowie tyle się działo. Jak to kiedyś przeczytał w jakimś wierszu „jego podświadomość tańczyła”, choć chyba lepszym stwierdzeniem by było, że się „czołgała”. Był już tak wyczerpany tymi całym planowaniem. Chciałby choć chwilę odpocząć od tego wszystkiego, ale nie mógł. Poddanie się nie wchodzi w grę.
Nagle Kłamca usłyszał głośne puknięcie. Postanowił nie zwracać na to uwagi, nie obchodziło go co się dzieje poza jego celą.
- Widzę, że w końcu znalazłeś się w przeznaczonym dla ciebie miejscu- chłopak usłyszał kobiecy głos. Nie mógł wydusić z siebie słowa. To niemożliwe. Pomyślał. Powoli odwrócił się w stronę szyby. Przed nim stała teraz wysoka blondynka o piorunująco zielonych oczach. Była bardzo piękna, wręcz pociągająca. Ale nie dla Lokiego.
- Amora. Co tu robisz?- zapytał kobietę Kłamca.
- Przyszłam cię odwiedzić. W końcu tyle lat współpracowaliśmy- powiedziała z uśmiechem Amora. 
- Ale już nie współpracujemy! Czego ode mnie chcesz?- ciągnął Loki, poważnie przypatrując się kobiecie.
- Serio myślałam, że się bardziej ucieszysz. No ale cóż. W końcu łączyła nas tylko zemsta na Thorze i niezbyt udany s...
- Skończ!- przerwał Amorze, chłopak. Nie chciał z nią rozmawiać. A z pewnością nie o tym co mieli kiedyś ze sobą wspólnego.
- Loki, co się z tobą stało? Ten wielki czarodziej, którego kiedyś uczyłam, teraz gnije w tej celi. Jeżeli wrócisz do naszego planu to pomogę ci uciec.
- Nie. Nie chce twojej pomocy. Zakończyliśmy naszą umowę. Sam sobie poradzę- powiedział Loki, odwracając wzrok od dziewczyny.
Amora w jednej chwili pojawiła się po drugiej strony szyby. Teraz znajdowała się zaledwie parę metrów od czarnowłosego.
- Nie?- zapytała się dziewczyna, kucając, tak aby być naprzeciwko Lokiego.- No to chyba, będziemy musieli zakończyć...
Przerwała, a w jej reku pojawił się błyszczący sztylet. Amora bez wahania wepchnęła go chłopakowi w pierś.
-... twój nędzny żywot- dokończyła czarodziejka, podnosząc się.
- Ty... suko!- powiedział Loki ledwo oddychając. Już coraz mniej widział. Jego ciało gwałtownie zbladło, a oczy przybrały kolor bliższy czerni, niż samej zieleni.

- Ja muszę się dowiedzieć co ten twój braciszek znowu spaprał. Po prostu on aż się prosi, aby go zabić- słychać było zbliżający się głos Sif.
- O! Widzę, że nasi szanowni przyjaciele się zbliżają- uśmiechnęła się Amora, ścierając krew Lokiego ze sztyletu.
Już chwilę później przed celą Kłamcy pojawili się bogowie. Kiedy zobaczyli Amorę i leżącego dalej Lokiego, w kałuży krwi, mina im zrzedła. Thor był przerażony.
- Co... – zaczął Gromowładny.
- Witaj Thorze. Żegnaj Thorze- powiedziała Amora i zniknęła. 
Thor nie zwrócił na to uwagi. Szybko wbiegł do celi brata wraz z zestresowaną Rose. Dziewczyna zaczęła sprawdzać jego tętno i oddech.
- On... Nie żyje- za jąkała się Rose, patrząc z przerażeniem na Thora. 
- O nie...- powiedział bóg, po czym obrócił się do przyjaciół.- Loki umarł.
- Ale... to była...- zaczął Fandral.
- Amora. Ta cholerna Amora- dokończyła zirytowana Sif. I w tym momencie przypomniała sobie swoje słowa zanim okazało się że Kłamca nie żyje. Kurwa. Wykrakałam. Pomyślała, patrząc wyczekująco na Thora.

- Nie mogła daleko uciec. Z pewnością ma jeszcze ochotę na jakieś gierki.- powiedział, dalej przerażony Thor, lecz teraz na jego twarzy można było jeszcze wyczytać wściekłość.
- No, ale gdzie ona może się teraz znajdować?- zapytał Volstagg.
- Chyba mam pomysł. Pamiętacie tą salę w której Amora uczyła Lokiego magii? Wydaje mi się, że właśnie tam może teraz być.- podpowiedział Hogun.
- Masz racje. Ale ktoś musi zostać z Lokim.- powiedział Thor, i zwrócił się do Vanessy, Violet, Caroline i Rose.- Możecie z nim zostać?
Dziewczyny kiwnęły głową, bogowie zaś ruszyli do miejsca w którym może być Amora. Tak jak oczekiwali dziewczyna tam była. Stała przy marmurowym krześle i uśmiechała się szyderczo.
- Oh jak miło was znowu widzieć.
- Dlaczego go zabiłaś? Życie ci nie miłe?- zapytał zdenerwowany Thor, podnosząc swój młot- Mjollnir.
- A co ty mi niby możesz zrobić? Thorze, nie pogrążaj się. Dobrze wiesz, że jestem silniejsza.- powiedziała wyraźnie rozbawiona czarodziejka.- Widzę Sif, że przefarbowałaś włoski. Co, Loki trenował na tobie sztuki fryzjerskie?
- Przestań! Dobrze wiesz, jaki przebieg miała ta sytuacja. Loki naprawił swój błąd. A teraz przywróć go z powrotem do życia, wiem że umiesz.- krzyknął zirytowany Gromowładny.
- Oj chyba przeceniasz moje zdolności. Niestety, ale jeżeli chcecie, aby nasz szanowny Kłamca wrócił do żywych, musicie powędrować do Niflheimu i wydostać go z rąk Helii. Ale chyba wiecie, że ona dawno nie widziała swojego tatusia. Powodzenia.- powiedziała Amora i zniknęła, pozostawiając po sobie jasno zielony pył.
Przyjaciele popatrzyli po sobie. Ich miny były wyraźnie zaniepokojone. Zapanowała grobowa cisza.

7 komentarzy:

  1. hej cztytasz mi w myślach ja tez pisz coprawda nie bloga, ale w mojej powidzmy książce tez jest Amora, czy to nie bylo odwrotnie ze Loki uczył Amore

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewiem :) Chyba gdzieś tak widziałam, albo to poprostu wymysł mojej wyobraźni. Na potrzebe opowiadania musi tak zostac ;)

      Usuń
  2. O mój Boże! Loki... nieżywy? Tego to się nie spodziewałam. I jeszcze ta nadchodząca podróż do Niflheimu (czy jakoś tam) XD
    Juz nie mogę się doczekać! Chyba nie wytrzymam do czwartku.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ODYNIE KOCHANY! CO Z LOKIM!?
    Tylko powiedz, że go uratują. :c
    Niee, koleżanko. Przegięłas. :D
    Ten rozdział kosztował mnie wiele zszarganych już z resztą nerwow. XD
    Ale, ciekawe jest taka akcja a ta wzmianka Amory na temat zemsty na Thorze i seksu była fenomenalna. :D
    Rozbawiłas mnie tym do łez, że jak patrzyłam na ekran i się smiałam to babcia się zapytała z czego ta radosc. :D
    Czekam na dalsze rozdziały!


    Pozdrawiam, (rozbrojona) Stella.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj koleżanka wysłała mi tego bloga ,a ja od razu przeczytałam 20 rozdziałów,cudowny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. o nie! Loki:( mam nadzieję ze wróci do świata żywych... rozdział bardzo ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. I kolejna łezka-dziewczyno nie szastaj tak moimi emocjami xd
    uwielbiam sposob w ktory piszesz

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania rozdziałów. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne ;)