czwartek, 16 maja 2013

Rozdział 12 "Dziękuję"


Musze przyznać, że rozdział nie jest zbyt długi. Jak mi sie uda to pod wieczór wstawie rozdział 13 w którym zdecydowanie więcej się dzieje :) 
Czekam na komentarze ;)



Rose obudziło ciche jęczenie dobiegające z pokoju obok. Nie musiała nawet myśleć, już wiedziała o co chodzi. Wstała i przeszła do pokoju Lokiego. Na łóżku leżał chłopak zwijający się z bólu. Był zalany potem, a jego twarz wykrzywiał grymas cierpienia. Kiedy dziewczyna zbliżyła się nieco do Lokiego usłyszała jak mamrocze coś pod nosem, od czasu do czasu zaciskając mocno zęby. Męczyły go koszmary. Widać było że to wszystko go wykańczało fizycznie, jak i psychicznie. Rose nie mogła spokojnie patrzeć na czyjeś cierpienia.
Postanowiła, że mimo zakazu spróbuje użyć na nim zaklęcia uzdrawiającego. Był jeden problem: nie znała go. Musiała coś szybko wykombinować.
Zaczęła szeptać przypadkowe słowa, które mogłyby się składać na tego typu zaklęcie. Kiedy mówiła już drugie zdanie, Loki złapał ją raptownie za nadgarstek. Rose podskoczyła, łapiąc się za serce.
- Co..Ty..Robisz?- wysyczał Loki, mrużąc zmęczone oczy.
- Cierpiałeś... Chciałam ci pomóc- wydukała Rose. Nagle jej uwagę zwróciła rana rozciągająca się przez kręgosłup chłopaka. Dziewczyna odruchowo sięgnęła do niej ręką, bo chciała zobaczyć na ile jest poważna. Natknęła się jednak na złość Lokiego.
- Nie dotykaj mnie! Mówiłem że nie potrzebuje...- przerwał i obrócił raptownie głowę. Zwymiotował.
- Nie wciągaj tak raptownie powietrza. Masz połamane żebra, pamiętasz?
- Nie, nie pamiętam- odpowiedział ironicznie Loki.
- To podasz mi to zaklęcie do uzdrawiania?- nalegała Rose.- Chce ci pomóc.
- Ech no dobrze. Ale jak coś spieprzysz to cię....- przerwał chłopak i spojrzał ostrzegawczo na niewzruszoną dziewczynę.
- Dobra, dobra. Podaj to zaklęcie chyba, że mam sobie pójść?- zagroziła Rose.
Loki nie mając siły się już dłużej wykłócać, postanowił spełnić prośbę dziewczyny. Ledwo słyszalnym głosem opowiedział jej na czym  ten „rytuał” ma polegać. Rose szybko wykonała zadanie, mocno skupiając się na ranie na plecach Lokiego. Zaczęła ona powoli się zmniejszać, aż wreszcie ostatecznie zniknęła. Chłopak odetchnął z ulgą.
- Gotowe!- stwierdziła dziewczyna, lekko uśmiechając się do Lokiego.
- Dzię…- zatrzymał w pół słowa, jakby wypowiedzenie go było dla niego bardzo trudnym zadaniem- Dziękuje.
-Nie ma za co- odpowiedziała Rose spoglądając na chłopaka. Był on już odwrócony tyłem do niej. Spał. Po tym co się dzisiaj działo, sen mu się należy. Dziewczyna postanowiła nie wracać do swojego pokoju, na wypadek gdyby  znowu miałoby się coś mu stać. Usadowiła się na krześle, tak aby było jej wygodnie spać i usnęła. Była wykończona.

4 komentarze:

  1. każdy rozdział mi się bardzo podoba:) świetnie piszesz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww :3
    Czy bóg kłamstwa i nienawiści właśnie powiedział "dziękuję" do zwykłej śmiertelniczki
    Czyżby cuś się zaczynało :3 ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny lecz bardzo krótki pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania rozdziałów. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne ;)