Ziemia
Rose otworzyła powoli oczy i
przeciągnęła się. Od bardzo długiego czasu nie była taka wyspana. Może Loki zrobił sobie przerwę w nawiedzaniu
mnie w snach pomyślała. Loki. Ona nadal była w jego mieszkaniu, w tym
pokoju bez okien. Dlaczego to ją musiało spotkać? Jest na świecie tylu ludzi
którzy pragnął władzy. Ona jej nie chciała, nie potrzebowała. Jednak musiała
się z tym pogodzić.
Powoli wstała z łóżka, kolejny
raz rozglądając się po pokoju. Mimo wszystko, był dość przytulny. Światło
dochodzące z lamp i obrazy na ścianach dość dobrze zastępowały świat
zewnętrzny. Lecz nie na długo. Niedługo zacznie jej brakować środowiska i tych
jesiennych widoków. Po pewnej chwili postanowiła wyjść z pokoju. Miała na sobie
tylko rozciągniętą koszulkę, która ledwie dochodziła jej do połowy ud. Czuła
się trochę niezręcznie, paradując bez spodni przed niedawno poznanym
chłopakiem. W dodatku bogiem. Ale cóż innego mogła poradzić? Kiedy się obudziła
nigdzie nie mogła znaleźć swoich rzeczy, zupełnie jakby wyparowały.
Kiedy doszła do kuchni zobaczyła
siedzącego przy stole Lokiego, popijającego kawę. Powoli zmierzył ją wzrokiem
od góry do doły. W jego oczach łatwo było ujrzeć rozbawienie. Jeszcze tego mi brakowało, pomyślała
wzdychając.
- Co się tak gapisz?!- warknęła
na niego.- Skoro zwinąłeś mi ubrania, to niby jak miałam się ubrać?
- Ale to nie ja.
- To niby kto? Duch Święty?-
powiedziała nadal zirytowana Rose.
- Nie do końca. To ty
spowodowałaś ich zniknięcie- powiedział Loki spokojnie, jakby było to zupełnie
normalną rzeczą, że dziewczyna „wyparowała” swoje ubrania.
- Ja? Niby jak? Przecież spałam.
- Spałaś, ale twój organizm
nadal pracował. Twoja moc dopiero się rozwija i może to za sobą ciągnąć pewnego
rodzaju „niechciane skutki”- stwierdził chłopak i wziął się za czytanie
gazety.
- To gdzie są teraz te ubrania?-
zapytała zupełnie zdezorientowana Rose.
- A bo ja wiem? Bardzo
prawdopodobne że krążą gdzieś w przestrzeni i w każdym momencie mogą wrócić.
Albo przesłałaś je na drugą stronę świata i teraz znajdują się w jakiejś
wiosce, w Afryce- przerwał na chwilę i spojrzał na dziewczynę.- I uwierz mi:
im się one bardziej przydadzą.
- Czyli mam tak paradować całymi
dniami bez spodni?- zapytała Rose.
- Mnie tam nie przeszkadza-
powiedział Loki i uśmiechnął się zawadiacko.- A teraz muszę wyjść. Nawet nie
próbuj uciekać.
I zniknął. Jakby nie mógł wyjść drzwiami, jak człowiek. Pomyślała po czym
uświadomiła sobie że on NIE jest człowiekiem. I znowu ją zostawił samą. Jednak
nie zamierzała siedzieć bezczynnie. Postanowiła porozglądać się po domu.
Przeszła długim korytarzem i
weszła do pomieszczenia, znajdującego się naprzeciwko jej pokoju. Łazienka. I to dość spora. Pomyślała i
powoli rozejrzała się. Była duża, ładnie zagospodarowana. W rogu stał
nowoczesny prysznic, a na przy jednej z ścian umieszczona była wielka wanna. Najwyraźniej Bóg Kłamstw lubił długie
kąpiele, skoro pozwalał sobie na takie udogodnienia. Pomyślała Rose,
uśmiechając się pod nosem. Większość łazienki była w kolorze brzoskwiniowym,
natomiast podłoga pokryta była dębowym drewnem. Kiedy podeszła do umywalki,
zobaczyła leżące na niej ręczniki z jej imieniem. A więc to moja łazienka. Zaprojektował ją specjalnie dla mnie.
Pomyślała i skierowała się do wyjścia. Było jej… miło? Nie sądziła że Kłamca aż
tak się natrudzi aby urządzić jej pokoje. I najwyraźniej planował jej porwanie
od pewnego czasu skoro wszystko przygotował.
Rose wyszła z łazienki, i ruszyła dalej w głąb
korytarza. Otwierała po kolei pokoje, które nie zaskoczyły jej zbytnio. Łazienka Lokiego, Sauna, Sala kinowa,
Biblioteka. Myślała otwierając i zatrzaskując coraz to nowe pomieszczenia.
W końcu znalazła się przed drzwiami, znajdującymi się na końcu korytarza. Były
spore, zrobione z farbowanego na ciemny zieleń drewna.
- Zapewne pokój Lokiego-
powiedziała do siebie cicho, ruszając do przodu z zamiarem wejścia do środka.
Poczuła jednak opór.
- Zamknięte- stwierdziła,
ciągnąc jeszcze parę razy za klamkę. Co
by tu zrobić ,aby je otworzyć? Myślała. Nagle nadeszła ja wspaniała myśl. A jakby tak podgrzać nieco te zamki w
drzwiach? W końcu od tego mam te moce. Pomyślała i zaraz na jej rękach
pojawiły się migające, zielone płomienie. Przyłożyła je do zamków i poczekała
aż stopnieją. Udało się. Pchnęła drzwi i weszła do przestronnego pokoju.
Był dość „zwyczajny”. Ściany
były pomalowane na zielony kolor, a przy jednej z nich stało małe łóżko. Nie
wyglądało na zbytnio wygodne, i bynajmniej nie chciała tego sprawdzać.
Rozejrzała się jeszcze raz po pokoju. Na biurku leżał stos papierów, a obok
nich- laptop. Oczywiście był zabezpieczony porządnym hasłem, jak to przystało
na boga który wiedział co- nieco na temat oszustw i kłamstw. W pewnej chwili
jej wzrok przykuło zdjęcie wystające z jednej z teczek. Podniosła je i
zaniemówiła. Na fotografii znajdowała się dziewczyna, która… była zniewalająco
podobna do niej. Wiedziała że to nie jest jej zdjęcie, ponieważ kobieta na nim,
ubrana była w średniowieczną suknię. Wszystko inne natomiast się zgadzało:
włosy, twarz, oczy które były tak samo zielone jak oczy Rose po przemianie.
- Co ty tu robisz?!- usłyszała
za sobą głos złego Lokiego, który wpatrywał się w nią osłupiały, a jednocześnie
niesamowicie wściekły. Ona nie mogła jednak nic odpowiedzieć. Stała i dalej
wpatrywała się w zdjęcie. W jednej chwili Loki znalazł się niesamowicie blisko
niej i tak jak przy pierwszej „prawdziwej” rozmowie rzucił się na nią,
przyduszając. Tym jednak razem nie był tak delikatny jak wtedy. Trzymał ją
mocno, jakby niezbyt przejmował się tym, że dziewczyna może się zaraz udusić.
- Zapytałem: co tutaj robisz?!-
warknął jeszcze bardziej wściekły.
- K-kim jest ta dziewczyna.?-
powiedziała słabo Rose, lekko unosząc zdjęcie.
Cudowny rozdział!! :)
OdpowiedzUsuńStrzelam że ona ma wycierać jad węża czy coś jak w mitologi bo thor sie na Lokiego obrazi i go przykuje do skaly-tak obstawiam/a zdjecie tej srednioweicznej kobiety to zdjecie z przepowiedni[o i od kiedy Loki Bóg kłamstwa pije kawe???i czyta gazete???
OdpowiedzUsuńps. Podoba mi sie
Nie, nie ma wycierać jadu węża ani nic takiego.
UsuńPytanie o kawe, przepraszam, ale mnie rozbawiło. To fanfiction. To nie ma być rzeczywiste. Jeżeli mieszka na Ziemi to logiczne że robi ziemskue rzeczy, a w każdym razie w pewnyn stopniu :/
Fajne fajne fajne :D chociaż Loki zbyt często ją przydusza :D pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńSuper <3 Loki pije kawę X'D czemu mnie to śmieszy?
OdpowiedzUsuńPrzypomina nie co sytuacje z serialu "pamiętniki wampirów"0.0
OdpowiedzUsuń