poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 36 "Ugly"

No dobra... Macie ten 36 rozdział. 
Ostatnio mam jakiś problem twórczy. Brak weny. Zero. Pustka. Wszystko co uda mi się wymyśleć, sprowadza się do jednej rzeczy- końca opowiadania. Tyle, że ja jeszcze nie chcę kończyć, chcę wymyślić coś nowego. Jednak nie udaje mi się...  No, ale może dostanę jakiegoś nagłego olśnienia, zobaczymy jak z tym będzie. W najgorszym wypadku, zawieszę bloga, choć bardzo bym tego nie chciała. Na razie mam napisane 39 rozdziałów...

W tym rozdziale po raz pierwszy dodam jakąś muzyczkę, więc... no cóż mam nadzieję że będzie pasować XD Tak jakoś mi się spodobała :D
A teraz, Enjoy!




Lokiego obudziło ciepło czyjegoś oddechu na swojej szyi. Otworzył oczy i zobaczył jak obok niego leży śpiąca Rose. Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Skąd ona się tu wzięła?
- Rose!- krzyknął Kłamca, trzęsąc dziewczyną.- Obudź się!
Czarodziejka powoli otworzyła oczy, przybierając błogi uśmiech na twarz. Podniosła się na łokciach, tak aby znajdować się jak najbliżej chłopaka. Moment mu się przyglądała. Po krótkiej chwili pocałowała go, łapiąc delikatnie jedną ręką za jego szyję, a drugą gładząc klatkę piersiową.
Loki był zupełnie zdezorientowany. Czuł tylko jak język Rose, pieści jego zęby. Nie zaprzeczał - było to przyjemne uczucie. Jednak coś mu nie pasowało. Wczoraj dziewczyna była wściekła na niego, a teraz? Całuje go, przytula, zupełnie jakby nic się nie wydarzyło. Czy to normalne?
Czarodziej odsunął od siebie Rose, patrząc na nią uważnie.
- O co chodzi?- zapytał.
- Jak to? Myślałam, że po tym co WTEDY przeżyliśmy, całowanie się będzie jak najnormalniejszą rzeczą.
- Nie o tym mówię. Wczoraj byłaś na mnie zła. A teraz? Czyżby coś się zmieniło?
- Loki... Chwila złości, nie zmienia faktu, że... cię kocham- odpowiedziała dziewczyna uśmiechając się do czarnowłosego. Ten zamilkł. Po raz pierwszy w swoim życiu usłyszał takie słowa. Tak ważne słowa. Lecz otrząsnął się z tego chwilowego uroku. Musiał uważać na każdy swój ruch, tym bardziej że wiedział iż Amora go obserwuje i czeka aż mu się „nóżka podwinie”. A on nie pozwoli, aby Rose stała się krzywda.
Chłopak szybko wstał z łóżka, zmierzając w kierunku drzwi.
- Gdzie ty idziesz?!- krzyknęła zdziwiona zachowaniem Kłamcy, dziewczyna.
- Wychodzę. Muszę załatwić pewną sprawę- stwierdził Loki, opuszczając pomieszczenie. Musiał jak najszybciej udać się do Nich.

Rose siedziała w zupełnym osłupieniu, wpatrując się w miejsce, w którym niedawno stał czarodziej. Nie mogła uwierzyć, że nie podległ jej, mimo że tak bardzo się starała. I to co powiedziała... To że powiedziała te przeklęte „Kocham Cię”, kosztowało ją nie lada wysiłku. Kiedyś bez wahania mogłaby to powiedzieć. Choć nie... Nie odważyłaby się.
Nagle obok dziewczyny pojawiła się rozbawiona Amora.
- Co cię tak śmieszy?! Porażka?- zapytała zirytowana Rose, zwracając wzrok w stronę blondynki.
- Nie. Ten żałosny sposób w jaki chciałaś go przekonać, posłużyć się nim. Zamiast go uwieść, przestraszyłaś go. Brawo!- odpowiedziała czarodziejka, klaszcząc w ręce.
- Przestań! To był najłatwiejszy sposób na to aby go jakoś usidlić. Ale nie udało się. Co teraz?
            - Mam chyba pewien pomysł.

Loki poszedł do swojego pokoju i zamkną go od środka, tak aby nikt nie mógł mu przeszkodzić. Pomieszczenie to było dość przestronne. Ściany pomalowane na ciemną zieleń, pokryte były tajemniczymi znakami, które tylko on- Loki Laufeyson, mógł ujrzeć. Były one czymś w rodzaju historii. Jego historii. Napisał ją na wypadek gdyby... umarł. Wraz z jego śmiercią, czar natychmiastowo znikał, odkrywając wszystko co dotychczas przeżył. Jego uczucia, przeszłość, teraźniejszość. Brakowało jednak jednego, ważnego elementu. Przyszłości. Jej nie mógł poznać. Ale musiał znaleźć sposób. Musiał się dowiedzieć co planowała Amora. I właśnie dlatego postanowił odwiedzić jego dawne „przyjaciółki”- Norny. Były to trzy siostry mówiące o przeszłości, teraźniejszości, i co najważniejsze, przyszłości.
Chłopak podszedł do dużego łóżka, pokrytego czarną pościelą i wyjął z pod niego wielką, zakurzoną księgę. Zaczął przewijać jej kartki, aż zatrzymał się na pewnym rozdziale. Uśmiechnął się do siebie, wypowiadając przy tym zaklęcie napisane na danej stronie.

W jednej chwili wszystko przed nim zawirowało, przenosząc go w miejsce obok wielkiego drzewa. Pięło się ono tak wysoko, że Loki nie mógł ujrzeć jego końca. Posiadało wiele gałęzi, na których znajdowały się różne krainy. Był to Yggdrasil- „Drzewo Strasznego”.
Przed czarodziejem siedziały trzy kobiety, patrzące spokojnie na miejsce w którym siedział chłopak.
Pierwszą z nich, znajdującą się po lewej stronie, była Urd- najstarsza siostra, odpowiedzialna za przeszłość. Miała ona przyjemne rysy twarzy, na której czas wyrzeźbił już swoje piętno. Pokrywały ją brązowe fale. Loki zawsze uznawał ją za kobietę dobroczynną , ufającą ludziom. I bogom.
W środku siedziała Werdandi- średnia siostra, mówiąca o teraźniejszości. Ta była dziewczyną piękną, uśmiechającą się zawsze do wszystkich dookoła. Jej niebieskie oczy idealnie zgrywały się z prostymi, blond włosami.
Na końcu, po prawej stronie siedziała ta, której Kłamca zawsze się obawiał. Była to Skuld- bogini przyszłości. Miała ciemno brązowe oczy, oraz kruczoczarne, długie włosy. Na jej twarzy zawsze znajdował się grymas niezadowolenia, znudzenia oraz bolesnej wręcz powagi. Skuld była najbardziej mściwą i nieuległą, spośród sióstr. A na dodatek- nie trawiła Lokiego.
Czarodziej podniósł się z świeżo ściętej trawy, po czym zbliżył się do kobiet.
- Witajcie, wszechmocne boginie!- powiedział, kłaniając się przed obliczem sióstr.
- Loki. Co cię tu sprowadza?- zapytała Werdandi, nadal uśmiechając się w stronę chłopaka.
- Przyszedłem w ważnej sprawie. I potrzebuję Twojej pomocy, Skuld.
- Mojej? – zapytała zimno bogini.- Chyba nie oczekujesz, że przepowiem ci przyszłość.
- Myślałem, że uda mi się ciebie jakoś przekonać- powiedział Loki, obdarzając kobietę uśmiechem. Ta jednak nie odwzajemniła gestu.
- To chyba mierzysz zbyt wysoko, Kłamco. Nie mam najmniejszej ochoty ci pomagać, ani ułatwiać ci twojego żałosnego żywota.
- Skuld. Może chociaż dowiedzmy się co chciał wiedzieć? Loki, powiedz nam proszę- poprosiła miło Urd, patrząc na czarodzieja.
- Chciałem poznać przyszłość Rosalie Johnson, bo wiem że grozi jej niebezpieczeństwo.
- Próbujesz mi wmówić, że zależy ci na Ziemiance?- zapytała rozdrażniona  bogini przyszłości.
- Tak. Nie kłamię. Muszę to wiedzieć. Powiedz mi to Skuld!- krzyknął już zniecierpliwiony Loki. Nie mógł aż tyle czasu spędzać w tym miejscu. To by mogło źle wpłynąć na czasoprzestrzeń.
- Nie. Ale wyjawię ci jedno- powiedziała czarnowłosa, podchodząc do czarodzieja. Miała głos wręcz przesączony jadem.- Zgnijesz. Będziesz cierpiał, w męczarniach. Zostaniesz upokorzony, doprowadzony do skraju wytrzymałości. Zobaczysz co to prawdziwy ból, aż w końcu odkupisz wszystkie swoje winy. Wszystkie kłamstwa które wypowiedziałeś, wszyscy ludzie których zabiłeś- będziesz słyszeć ich głosy. Twoje sumienie cię zniszczy. Już ja do tego doprowadzę.
Skończyła Skuld, łapiąc Lokiego za szyję. Jej ostre pazury mocno wpijały się w pulsującą tętnice.
- Zgnijesz w piekle- dopowiedziała.

&&&

The Exies- Ugly ( serio nie mam zielonego pojęcia, czy ta piosenka wpadnie w wasz gust, ale wydawała mi się najbardziej odpowiednia)



Nagle Kłamca z powrotem znalazł się w swoim pokoju. Szybko rozejrzał się po pomieszczeniu. Poczuł mocny ból na swojej szyi i tak jak się obawiał- miał ślady po paznokciach bogini przyszłości. Czyli to nie były tylko urojenia.
- No to pięknie, jeszcze tylko tego brakowało- powiedział do siebie, ocierając obolałą szyję. 
A czegoś ty się spodziewał?- odezwała się jego podświadomość. Myślałeś, że jak krzykniesz na Skuld, to ona ci wyśpiewa całą historię? Teraz masz przesrane, ona już się o to postara. Umrzemy, przez twoją głupotę, spowodowaną nagłą chęcią zostania nowym „Supermenem”! Co ci odbiło, że chciałeś ratować tą głupią Rose? Nic nie wartą Ziemiankę! Skąd te nagłe sentymenty do ludzi?! Czyżbyś stawał się jednym z tych nędznych istot, które wylewają swoje emocje i nie umieją ich utrzymać na wodzy?
- Nie. Przestań... Rose jest inna...- odpowiedział chłopak.
„ Inna? Czy ty siebie słyszysz? Ona jest taka sama jak każdy inny człowiek. Jest gówno warta, a ty się nią podniecasz, jakby była przynajmniej warta tyle co tron Odyna. A właśnie... Czy zapomniałeś już zupełnie o tym czego pragnąłeś przez tyle wieków? O zemście? O tej przyjemności, jaką ona przynosi? Mógłbyś być wielki, wspaniały, wszechmocny. Twój braciszek by zginął, a MY zawładnęlibyśmy Asgardem. Bylibyśmy kimś...

Loki patrzył tempo w ścianę. Dlaczego jego podświadomość odzywała się w takich chwilach? W tych najbardziej nieodpowiednich? Choć czasami miała rację. Stoczył się. Był kiedyś o wiele silniejszy, bardziej nad sobą panował. Ale od kiedy Ją poznał, to... zmienił się. Na lepsze? Na gorsze? A czy to ważne? Nie. Miał dość faktu, że tak bardzo nie wiedział co ma dalej robić. Że był bezradny. Że znowu nie cierpiał siebie.
Ale dlaczego?
Dlaczego?
Co powoduje, że tak bardzo nie chce na siebie patrzeć w lustrze? Że czuje obrzydzenie do własnej osoby? Czy to przez fakt, że nie jest „czysty”? Jest przecież Jotunem, zimnym potworem. A może to po prostu przez to, że kłamie. Że nie umie bez tego żyć. Że nie umie zaufać nikomu. Nawet sobie samemu. No bo jak?

A Rose... Co on miał zrobić? Podświadomość miała rację, że po części przez nią staję się taką osobą. Słabą, wyczerpaną, głupią i naiwną. Ale po tym jak... jak byli tak blisko, nie wyobraża sobie, że mógłby przestać o nią dbać. Tym bardziej kiedy grozi jej niebezpieczeństwo ze strony Amory. Choć z drugiej strony nie może pozwolić na to, aby Skuld ziściła swoją przepowiednię, bo wtedy to będzie koniec. Wszystkiego.
Pójdę jutro do Rose. Porozmawiam z nią- pomyślał Loki, kładąc się na łóżku. Szybko zmorzył go sen.

10 komentarzy:

  1. Awwww, śpiący Loczek. <3
    Biedny Loki. ;c
    BIEDNA ROSE! Czemu wszyscy muszą w swoich opowiadaniach rozwijać jakieś dramatyczne sceny?
    Ja niestety tez je poruszę i dzisiaj się przekonasz czy dobrze mi to poszło. :D
    Nawet nie mam głowy do komentowania. :(

    Tak więc pozdrawiam i czekam na nowy rozdział!
    Stella.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Loczek sie jeszcze nacierpi... Niestety :c Ale chyba takie rozdziały mi najlepiej wychodzą XD Czy cos ze mną nie tak? O.o Jeste świre XD
      Oj to już się nie moge doczekać, Twojego nowego rozdziału :3

      Pozdrawiam,
      Mrs. Darkness :D

      Usuń
    2. U mnie już nowy rozdział! ^^
      Zapraszam. :)


      Stella.

      Usuń
    3. Byłam, Zobaczyłam, Skomentowałam, Umarłam :3

      Usuń
  2. Świetny blog! Extra rozdziała <3 czekamy na kolejne ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. O rzesz ty...! O.o Rose przeszła na ciemną stronę mocy?! O.O Oh. My. God!!! I współpracuje z Amorą?! ROSE! *podbiega do niej* CO TY DO JASNEJ ANIELKI WYRAWIASZ, JA SIĘ PYTAM?! *szarpie ją za ramiona* NO KOBIETO, NO!!!

    ...Matko, wysiadam... Darky, seriously, It's getting INTENSE!!! D: Kurczę pieczone, co ty- ty też się w trolla zmieniasz?! Nie wystarczy Ci to, że ja już wodzę Was za nos?! ._. {...kiedyś musiało do tego dojść, Flo...) *szepcze cichy głosik* {...to taka zemsta...)

    A niech Cię, Darky! Przez Ciebie, i w ogóle wszystkie Wasze opowiadania chyba zbzikuję od tej huśtawki nastrojów!!! D: (Albo... wyląduję w psychiatryku...)

    Ale żeby było jasne- rozdział naprawdę świetny, i wybacz że nie było mnie trochę czasu, ale sama rozumiesz, końcówka roku, trzeba trochę poogarniać oceny... ;P Grunt, że to już za mną ^^

    Coś zaś do Weny, to... Hmm... Może aż tak się tym nie przejmuj...? Sama od dobrego miesiąca nie napisałam więcej niż 5 stron (DÓŁ TWÓRCZY!!!), ale najprawdopodobniej to minie... ;) Po prostu nie wpadaj w panikę. :) Ale, no cóż, myślę że jeżeli nie masz już do tego takiego samego drygu, co wcześniej, a na dodatek nie masz pomysłu, ak to poprowadzić, to może po prostu zakończ to opowiadanie. Eee... Tylko żebyśmy się dobrze zrozumiały- TO konkretne opowiadanie. ;) (wybacz, jeżeli zaliczyłaś mini zawał serca- NIE CHCIAŁAM!!!) W końcu nikt Ci nie broni pisać tyle historii z Lokim, ile chcesz ^^ Albo po prostu daj sobie trochę chwili wytchnienia, czy odpoczynku od tej historii. Wierz mi, wiem co mówię! ;)

    Ale pamiętaj, że bez względu na to, jak to wszystko poprowadzisz, ja i tak będę chętnie czytać. ^^

    Serdecznie pozdrawiam!

    Florence C-:[

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Boże! Wchodzę sobię sprawdzić co tam na moim blogu się dzieję, a tu widzę takiego giganta! Wow! Zaskoczyłaś mnie Flo. Pozytywnie oczywiście :D

      Może najpierw podziękuję za miły komentarz :D Uwielbiam jak się rozpisujesz, poprostu mordka mi się cieszy :3

      Co do mojej Weny, to jest ona na poziomie "wiem co ma być dalej, ale nie mam pojęcia jak do tego dojść". Tak więc... Za nic w świecie nie mam ochoty kończyć tego! Poprostu będę się zapierała rękami i nogami, aby to opowiadanie nie zakończyło się w stadium w którym można jeszcze coś zrobić. Co to, to nie!Oczywiście nie będę na siłę naciągała, ale zbyt bardzo pokochałam pisanie, aby to przerwać. Wena wróci, jest nadzieja :D Może dzisiaj coś popiszę :3

      Tak więc pozdrawiam i dziękuję za pozytywne słowa,
      Mrs. Darkness

      Usuń
  4. Rozdział świetny! Ale zła Rose! Coś ty kobieto z nią zrobiła, co!? Szkoda tylko że nie masz weny. Jeśli mogę coś na to poradzić to mi (bo piszę na razie tylko dla siebie) najbardziej przychodzi wena w szkole albo wieczorem, a może z korzystaj z jakiś sytuacji z życia codziennego? Rób jak chcesz i tak mi się będzie podobać, ale jak skończysz pisać to Cię zabiję!
    PS. Kiedy następny rozdział?
    Miley

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu, Miley boje sie ciebie ;_; Choć byłam już parę razy wskrzeszana, a więc no cóż... :D

      Co do weny to ja zwykle dostaję ją w najmniej odpowiednich momentach, np. na lekcji i wtedy od razu muszę to sobie zapisać. Na razie mam chwilową "zaćmę" czyli nie tyle brak pomysłu, co chęć chwili odpoczynku ;) Ale niebawem zacznę pisać dalej, więc spokojnie :D

      Hmmm kolejny rozdział miałam wstawić jutro, ale chyba jednak padnie na sobotę. Musze robić sobie większe przerwy między wstawianiem, bo zostaną mi tylko dwa rozdziały zapasu. Tak więc bądź przygotowana na sobotę wieczór :D

      Dziękuję za miły komentarz i pozdrawiam,
      Mrs. Darkness

      Usuń
  5. tak kazdy nagle chce sie zemscic na Lokim super moze odrazu zaloza jakas organizacje precz z Loki i kazdy wsadzi mu kulke w piers-bedzie super :<

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania rozdziałów. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne ;)