piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 32 „Jak... demon”

Jest troszkę późno, ale mimo to postanowiłam wstawić nowy rozdzialik :3 Jako, że tyle czasu rysowałam, troszę paluszki mnie bolą, więc nie bedę się rozpisywać. Następnego posta przewiduję na niedzielę, albo środę. Mam w tym tygodniu dość sporo rzeczy w szkole (a przynajmniej do środy). Wiecie... staranie się na lepszą ocenę końcową i te sprawy.
A teraz nie przedłużając...






Thor nie miał zielonego pojęcia co się działo z Rose i z Lokim. Jego brat był zbyt posłuszny, miły, romantyczny, „zakochany”. Dziewczynę natomiast ogarnęły jakieś demony. Obydwoje nie byli sobą. I nie wiedział dlaczego. Czy to wina tej Samanthy? Czy to ona spowodowała u nich tak rozbieżne emocje? To go zastanawiało i niepokoiło zarazem.

Gromowładny wyszedł właśnie z pokoju przyjaciółek, kiedy z końca korytarza usłyszał ciche pojękiwanie. Poszedł w tamtym kierunku, wchodząc do pomieszczenia z którego owe dźwięki dobiegały. Otworzył drzwi. Przed nim siedziała Rose, opierająca się o brzeg łóżka. Była skulona, a głowę trzymała ukrytą w dłoniach. Nie płakała, ale cała się trzęsła.
- Ej, co się stało?
Dziewczyna nie odpowiedziała. Podniosła tylko głowę do góry, spoglądając na boga piorunów zeszklonymi oczami. Wróciły one już do swojej poprzedniej barwy.
Thor podszedł jeszcze bliżej czarodziejki, opierając swoją rękę na jej ramieniu.
- Co się dzieje? – powtórzył pytanie, tym razem z większym niepokojem.
Rose chwilę milczała. Ponownie opuściła głowę. Zaczęła się śmiać. Histerycznie, przerażająco. Łudząco przypominała Lokiego. Nagle jej ręce zapłonęły czarno- zielonymi płomieniami, a ciało zawisło w powietrzu. Dziewczyna przechyliła głowę na bok, znowu wlepiając wzrok w Thora. Jej oczy były... czarne. Wyglądała jak demon, sprawujący pieczę w najciemniejszych zakamarkach Helhaimu.
Gromowładny zrobił znaczący krok do tyłu, dalej przyglądając się przyjaciółce.
- Przez ciebie nie udało mi się zabić tych naiwnych dziewczyn!- krzyknęła Rose, piskliwym głosem. Jej twarz natychmiastowo zbladła.- Dlatego ty za nie zginiesz!
- Rose! Pomyśl chwilę. Wiem że nie chcesz tego zrobić. Nie rób nic głupiego!
- Głupiego powiadasz? Hahahaahhaha! – ryknęła czarodziejka kierując swoje płomienie w stronę Thora.- Serio nie chcę mi się z tobą prowadzić głupawych dialogów, bo czas mnie nagli. A więc załatwimy to szybko.
W kierunku boga piorunów pofrunęła ognista kula. Gromowładny poleciał na drugą stronę pokoju, mocno waląc o jedną ze ścian. Jednak to było za mało aby go pokonać. Szybko wstał, przybierając pozycję do walki.
- Jeszcze ci mało? No dobrze, a wię...
- Dość!- przerwała Samantha, która nagle weszła do pomieszczenia. Obok niej stał Loki.- Nic mu nie rób!
- Bo?- zapytała się rozbawiona Rose, powoli zbliżając się do swojego sobowtóra.- Bo co mi zrobisz?
- Ja nic, ale oni tak- krzyknęła Samantha. Chwile potem pojawiła się chmara strażników, którzy biegle posługiwali się magią. Otoczyli dziewczynę, wymawiając tajemnicze zaklęcie, przez które ona upadła, tracąc przytomność. Kiedy już upewnili się, że Rose jest nieszkodliwa, wzięli ją i wynieśli z pokoju. Musieli zanieść ją do celi.

Loki przyglądał się wszystkiemu z boku. Zdziwiło go to jak Rose się zachowywała. Wyglądała jak demon. I te oczy... To było straszne.
- Ja muszę iść. Za niedługo wrócę- powiedziała nagle Samantha i ruszyła w głąb korytarza.
- Loki! Możemy porozmawiać?- zapytał Thor, zbliżając się do brata.
Kłamca lekko kiwnął głową na znak potwierdzenia i ruszył w stronę łóżka. Kiedy już usiadł, przeniósł swój oczekujący wzrok na Gromowładnego.
- Chciałbym wiedzieć co się dzieje. Od kiedy ta Samantha zjawiła się w Asgardzie, bardzo się zmieniłeś.
- Nie. Nic się ze mną nie dzieje- odpowiedział obojętnie Loki. 
- Przecież widzę. Nie rób ze mnie głupca!
- Nic się ze mną nie dzieje- powtórzył drugi raz czarodziej. Thor spojrzał na niego uważnie. Jego brat był kompletnie nie obecny. Ta obojętność była jeszcze bardziej bolesna niż wcześniej. 
Między bogami zapanował cisza. Gromowładny zwrócił uwagę, że oczy Lokiego były jaśniejsze niż zwykle. Nie był to już ten sam kolor. Znowu się zaniepokoił.
Nagle Kłamca wstał i bez słowa pożegnania wyszedł z pokoju, pozostawiając Thora samego.
- Co tu się dzieje?- powiedział do siebie bóg piorunów, patrząc dalej w stronę drzwi.


Strażnicy wepchnęli nieprzytomna Rose do jednej z cel. Nie była ona już na tyle wygodna co ta do której swego czasu trafił Loki. Było to puste pomieszczenie, w całości wyłożone zimnym kamieniem. Na jednej ze ścian znajdowały się małe poręcze z łańcuchami. Czarodziejka została do nich przywiązana, tak mocno aby nie mogła się ruszyć. Oddech też miała utrudniony bo łańcuch mocno ściskał ją w okolicy żeber.
Dziewczyna obudziła się, gwałtownie oglądając się po celi. Była zupełnie zdezorientowana. Popatrzyła na swój tułów, związany łańcuchami. I nagle wszystko jej się przypomniało. Vanessa, Thor, Samantha. Loki. Wszystko co się wtedy wydarzyło przeleciało przed jej oczami. A widoki były bardzo przerażające. Próbowała zabić osoby jej najbliższe. Ale to nie była ona. Ona by nigdy... Nigdy by nawet o tym nie pomyślała. W momencie kiedy to się działo, czuła... demony. Czary które nią władały. Ale cóż to zmienia... Teraz już nigdy nie spojrzy w oczy swoich przyjaciół, a już na pewno nigdy nie spojrzy na siebie bez odrazy...

Z rozmyślań wyrwał ją głośny śmiech. Jej śmiech. Szybko obróciła głowę w stronę krat. Po drugiej stronie stała Samantha, której humor zdecydowanie dopisywał. Mimo że był ona jej sobowtórem, Rose widziała między nimi małe różnice. Chociażby oczy- były jaśniejsze, bardziej rażące.
- W końcu mi się udało!- powiedziała nagle przybyła dziewczyna.
- Co? O czym ty mówisz?
- Ach no tak, przecież ty o niczym nie wiesz. A to dobrze wróży. No, ale i tak nikt się o tym nie dowie więc powiedzenie ci o tym nic nie zmieni- powiedział sobowtór Rose. Nagle włosy dziewczyny zaczęły zmieniać kolor na blond, brązowa suknia przemieniła się w obcisły zielony zestaw, natomiast oczy stały się jeszcze jaśniejsze niż wcześniej.
- Amora- powiedziała zaskoczona Rose, patrząc z osłupieniem na czarodziejkę.- Jaki masz plan? 
- Mam zamiar zabić Thora, a raczej zmusić Lokiego, a by to zrobił.
- On by nigdy...
-... Nie zabił go?- przerwała Rose Amora, uśmiechając się.- Pewnie sam by stchórzył, lecz w tym momencie to nie on decyduje. Zaczarowałam go, aby wykonywał każdy mój rozkaz. Zawsze byłam ciekawa jak to jest mieć kundelka, a teraz wiem, że pies taki jak Loki to dość wygoda sprawa.
Ziemianka patrzyła na czarodziejkę z osłupieniem. To dlatego Kłamca przez tyle czasu był nieobecny. To dlatego latał za tą „Samantą” i robił wszystko co ona chciała aby zrobił. Ona go zaczarowała.
- Pewnie się zapytasz dlaczego sama nie zabiję Thora- kontynuowała blondynka.- A i otóż dlatego, aby wystawić Lokiego na śmierć z ręki Odyna. Kiedy Kłamca umrze, mój wspólnik zabije Wszechojca, a ja przejmę władzę nad Asgardem. Proste.
- Nadal nie wiem do czego ja ci jestem potrzebna.
- I właśnie w tym problem, że do niczego. Jesteś tylko zbędną przeszkodą, dlatego musiałam cię usunąć. Chciałam mieć trochę zabawy, więc zrobiłam mały występ. Musisz przyznać, że było to dość przekonujące i skuteczne. Jutro odbędzie się nad tobą sąd przed Odynem.
- A co jeżeli...- przerwała Rose, obracając głowę na bok.- A co jeżeli powiem jutro o twoim planie.
- O tym też pomyślałam- odpowiedziała Amora i zaczęła wymawiać tajemnicze zaklęcie. Kiedy już skończyła, podparła się ręką o biodra i uśmiechnęła szyderczo.- Na następne dwa dni zostaniesz pozbawiona mowy i zdolności do pisania. To wystarczający czas abym mogła dokonać swojego planu. Myślę, że ta rozmowa już nie będzie miała sensu, bo wyjątkowo nudno rozmawia się z niemową.

Czarodziejka zniknęła, pozostawiając Rose samą. Dziewczyna otworzyła buzię, próbując wydobyć z siebie jakieś słowo. Efektem tego było jedynie oplucie się,  nic prócz tego. Nie mogła zrozumieć, dlaczego ta cholerna Amora chciała ją wykorzystać. Dlaczego chciała wykorzystać Lokiego. Ale teraz wszystko miało dla niej sens: dlaczego Kłamca ją tak olewał, dlaczego ona nie była sobą. Czekał ją jeszcze sąd przed Odynem. Miała nadzieję że kara nie będzie zbyt ostra, bo nie mogła się bronić. Tylko co teraz z Thorem? Z pewnością nie pozwoli aby on umarł, bo tego by sobie nie wybaczyła. Już i tak miała wiele na sumieniu, a to przelało czarę goryczy.
Dziewczyna podniosła głowę do góry, wlepiając wzrok w ścianę. Pozostało jej czekać na następny dzień. Na Dzień Sądu.




17 komentarzy:

  1. Aaale się porobiło... Wszystkiego: nowych rozdziałów, akcji, i w ogóle. (OMGOMGOMGOMG wiesz, co? Jak zacznę publikacje swojego opowiadania, to wyjdzie, że a) jest strasznie nudne (mam jednak nadzieję, że nie 0.0) b) bardzo rzadko wstawiane rozdziały ;) c) Że niektóre rzeczy są u nas podobne, choć pisałam to jakiś czas temu...) Baardzo mi się podoba to, jak piszesz. Czyta się lekko, przyjemmnie, trzyma w napięciu... Faajne ^^ Lubię takie rzeczy :3
    Saskia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dziękuję bardzo :3 Miło mi, że Ci się podoba. I to jest jedną z najlepszych rzeczy w pisaniu opowiadań: opinia innych. Kiedy drugiej osobie podoba się to o czym piszesz, to aż się miło robi :D No i są oczywiście inne przyjemności, choćby sama przyjemność z pisania nowych rozdziałów (bo ja już nie widzę bez tego swojego życia, przyzwyczaiłam się).

      Co do Twojego opowiadania, to z niecierpliwością czekam aż zaczniesz wstawiać :3 To jest o Lokim? Bo jak tak, to bardzo się cieszę (Lokiego nigdy za wiele) :3 I z pewnością będzie ciekawe.

      Jeszcze raz dziękuję za miły komentarz :D

      Mrs. Darkness

      Usuń
  2. Jak już wcześniej pisałam, Rose coraz bardziej mnie przeraża. :O
    Co do Samanthy... Coś tak czułam, że to jest podstęp! No czułam to w kościach!
    Biedny Loki... Spraw, by znów był sobą, no. Darky! :C
    Scena w której przybyli Ci madzy, byłe świetna!
    Czekam na więcej!

    Pozdrawiam serdecznie!
    Stella.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha oj cieszę się, że...podobało Ci się. Co do Lokiego... to musisz jeszcze poczekać na rozwój sytuacji (choć już powoli zbliżamy się do sedna sprawy). Tak zauważyłam, że ostatnio w moim opowiadaniu o Lokim... coraz mniej Lokiego XD A w każdym razie w najbliższym (33) rozdziale. Ale potem już będzie występował i to duuuużo :3

      Bardzo prawdopodobne, że dzisiaj już wstawię rozdział, choć nie daję całkowitej gwarancji. Jestem na razie 3 rozdziały do przodu i boję się, że jak w niedzielę jeszcze wstawię, to mogę mieć potem spory poślizg, bo nie będę się wyrabiać. A więc, pożyjemy zobaczymy, choć bardziej obstawiam jutrzejszy termin, ale nigdy nie wiadomo co mnie najdzie :3

      Mrs. Darkness

      Usuń
  3. Ale się porobiło ... Biedna Rose. :/ W dodatku nie może nic powiedzieć ani napisać .. dodawaj szybko nowy rozdział bo jestem bardzo ciekawa jak to się wszystko potoczy ! :) Przy okazji zaczęłam tworzyć nowego bloga . Luźne fiki o Avengers , nic specjalnego ;) Jeśli masz ochotę to zapraszam http://agnesstark.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że Ci się podobało :3
      Oj w następnych rozdziałach będzie się działo! Myślę, że następnym i jeszcze kolejnym rozdziałem na pewno sie nie zawiedziesz.
      Obiecuję, że zajrzę na Twojego bloga :3

      Mrs. Darkness

      Usuń
  4. jak zwykle genialny rozdział, niedawno założyłam bloga http://cichesia.blogspot.com/ liczę, że się spodoba zapraszam do czytania i komentowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Nowe opowiadanie o Loczku? Chętnie zajrzę :3
      I dziękuję za miły komentarz.

      Mrs. Darkness

      Usuń
  5. Genialne :) Rose została wykorzystana, mam nadzieje, że Loki ją pomści. Ja również zaczęłam pisać o Lokim: http://obserwatorka-loki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie popisałam się :) To ja Katie, ale w moim opowiadaniu mam inaczej więc:
    Pozdrawiam, Obserwatorka

    OdpowiedzUsuń
  7. Każdy rozdział zachwyca mnie coraz bardziej :-) Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
    Pozdrawiam,
    Katarina

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak myślałam, że to ona.. wredna żmija..

    OdpowiedzUsuń
  9. WIEDZIAŁAM!! I moje przeczucie znowu się nie myliło! Ale rozpiera minie duma :D

    OdpowiedzUsuń
  10. WIEDZIAŁAM! WIEDZIAŁAM ŻE TO AMORA!

    OdpowiedzUsuń
  11. A JA WIEDZIAŁAM, A JA WIEDZIAŁAM MUAHAHAHAHAHAHA <3

    OdpowiedzUsuń
  12. ta Amora coraz bardziej mnie wkurza:/ szkoda mi Rose:( jak teraz ona im przekaże co planuje Amora? mam nadzieję że jej się uda:) idę czytać następny:)

    OdpowiedzUsuń
  13. i co nie mowilam???

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania rozdziałów. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne ;)