wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 44 "Było coraz gorzej"

Udało mi się. Myślałam, że moja wena opuściła mnie już na zawsze.\, lecz jednak dziwnym trafem postanowiła do mnie wrócić. Cieszę się strasznie z tego powodu :D 
Tak więc na początek chciałabym przeprosić za tak sporą, jak na mnie, nieobecność. Tak jak mówiłam, była to wina przede wszystkim- weny. Ona się po prostu ode mnie odwróciła na pewnien, spory okres i nic nie wskazywało na to, że dzisiaj o godzinie 19, tak nagle do mnie wróci. Gdyby była osobą to bym ja przytuliła, a potem spoliczkowała za tak długie opóźnienie XD 

Nie ma co przedłużać, powiem tylko że następny rozdział pojawi się jakoś w niedzielę. To tyle ode mnie.
Zapraszam do czytania ;)





- Co z nim?- zapytała Rose, okrywając się ciepłym, czerwonym kocem. .Dostała go kiedyś od mamy i nosiła go niemal zawsze w torebce. Dziwnym trafem udało jej się nawet zabrać go do Asgardu. I całe szczęście, bo inaczej pewnie by się załamała.
- Został zaniesiony do Sali uzdrowień. Ale jego stan jest zły. Bardzo zły. Nie wiem czy mu się poprawi- odpowiedział Thor z rezygnacja siadając na murku przed ogrodem królewskim.- A jak ty się czujesz? 

Rose nie odpowiadała. Na jej obecny stan nie było żadnego określenia. Załamana wewnętrznie? To chyba i tak za lekkie stwierdzenie. Ona była doprowadzona wręcz do skraju wytrzymałości. Choć i tak było lepiej. Chwilę po zabiciu Amory czuła, że woli umrzeć niż przez resztę swojego życia dzierżyć na barkach poczucie winy za dokonanie morderstwa. Nie mogła się pogodzić z faktem, że stała się zwykłą… zabójczynią. Że bez większych skrupułów wbiła czarodziejce kij w serce. Jak ona to zrobiła? Może się tłumaczyć tym, że chciała dobrze. Że chciała uratować Lokiem życie. Ale czy nie oszukuje tym samej siebie? Przecież w głębi serca ona tego chciała. Chciała zemsty za to, że Amora nią manipulowała, że przez nią ona raniła Lokiego i niemal go nie zabiła.
- Nie… nie wiem… serio nie wiem- załkała Rose, spuszczając głowę. Miała świadomość tego, że przyszedł odpowiedni czas aby opowiedzieć Thorowi całą historię.- Thor… 
- Tak?
- Muszę ci coś powiedzieć. Bardzo prawdopodobne, że znienawidzisz mnie za to, że wszyscy mnie znienawidzą. Ale ja muszę. Jestem ci to winna- dziewczyna starała się jakoś okrążyć temat. 
- O co chodzi?
- To moja wina. Wszystko jest moja winą.
- Co?!- zapytał zdziwiony Gromowładny nie mając pojęcia o co chodzi dziewczynie.
- To ja zwabiłam Lokiego w pułapkę Amory. To ja się na nim wyżywałam i to ja sprawiłam że jest w tak fatalnym stanie. A wszystko przez głupie pragnienie zemsty.

Thor nie wiedział co ma na to powiedzieć. Wyznanie dziewczyny, zupełnie zaskoczyło boga piorunów. Nigdy nie pomyślałby, że  Rose będzie w stanie zrobić coś tak okrutnego, z powodu tak małostkowej rzeczy jaką jest zazdrość. I w tym momencie coś sobie uświadomił. Dziewczyna była odzwierciedleniem Lokiego. On też został omotany żądzą zemsty. On też popełnił wiele głupot w związku z nią. Byli jaki dwie krople wody. Tyle, że jego brat tylko moment posługiwał się Rose, a ona poszła na całość. Wymyśliła plan i zwabiła Lokiego w sidła jego najgorszego wroga. Niemal nieświadomie. Czy powinien jej wybaczyć coś takiego? Każdy chyba zasługuje na drugą szansę.

- Trudno. Nie da się tego cofnąć. Nie mogę uwierzyć że byłaś w stanie coś takiego zrobić, jednak nie mam ci tego za złe. Nadal będziesz moją przyjaciółką, nadal  będę z tobą rozmawiać i cię pocieszać. Pomogę ci się pozbierać. Nie przejmuj się już- powiedział Thor, obejmując ramieniem dziewczynę.
- Dziękuję. Boje się tylko… że Loki mi już nigdy nie wybaczy tego co mu zrobiłam. Że już nigdy nie będzie w stanie mi zaufać. Jak ja mogłam zrobić mu coś takiego?- powiedziała rozedrganym głosem Rose, a po jej twarzy spłynęły łzy.
- Nie przejmuj się. Znasz go na tyle długo, aby wiedzieć, że z pewnością będzie się chwilę wściekać, dąsać i obrażać, ale potem mu przejdzie.
- Wątpię, Thor. Był żądny zemsty na tobie tyle lat i jakoś długo mu nie przechodziło. A jak ze mną będzie tak samo? Muszę go zobaczyć. Muszę- powiedziała Rose podrywając się do góry.
- Rose, nie wiem czy to dobry pomysł…- zaczął Thor, ale dziewczyna już zmierzała w stronę  Sali uzdrowień. Nic jej nie powstrzyma przed odwiedzeniem Lokiego.


&&&


Rose biegła przez pałacowe korytarze, nie zważając na mijające ją osoby i na doskwierające jej zmęczenie. Musiała jak najszybciej zobaczyć się z Lokim i go przeprosić. Była mu to winna.
Kiedy weszła do pomieszczenia w którym znajdował się Kłamca, ku jej zdziwieniu zastała tam Sif i Trzech Wojów. Siedzieli w milczeniu, przypatrując się nieprzytomnemu Lokiem. W pokoju panował spokój i ewidentnie było widać, że cała czwórka nad czymś się głęboko zastanawiała.
- Co tu robicie?- zapytała ze zdziwieniem dziewczyna, przerywając ciszę.
- Odwiedziliśmy go. Chyba jesteśmy mu to winni- powiedział Volstagg, przeczesując ręką swoją burzę rudych loków.
- Winni?- zapytała ze zdziwieniem Rose.
- Jak chyba wiesz, nie mieliśmy z Lokim zbyt dobrych stosunków. Ale widać, że ostatnio się zmienił. diametralnie. Teraz jest nam trochę głupio…- dodał Fendral.
Rose uśmiechnęła się delikatnie, a jej wzrok przeniósł się na Sif. Na jej twarzy nie było widać ani współczucia ani smutku. Była wściekła. Chwilę potem poderwała się do góry i ruszyła w stronę drzwi.
- Nic mu nie jestem winna- syknęła i trzasnęła drzwiami.
- Sif!- krzyknął Volstagg i wybiegł za boginią wojny. W ślad za nim ruszyli również Hugon i Fendral, pozostawiając Rose samą.

Dziewczyna nie była pewna tego co się przed chwilą wydarzyło. Jednak w tym momencie to nie było ważne. Rose podeszła wolnym krokiem w stronę łóżka na którym leżał Loki. Wyglądał troszkę lepiej niż w momencie kiedy znajdowali się w Jotunhaimie jednakże nadal nie był w pełni sprawny. Jego twarz była pokryta licznymi ranami, a całe ciało zbladło. Był również jeszcze chudszy niż wcześniej, ponieważ przez te wszystkie dni nie przyjmował pożywienia. Wyglądał strasznie.
Rose usiadła na kancie łóżka i złapała delikatnie dłoń Kłamcy. Była bardzo gładka oraz tak samo mocno zimna. Wręcz lodowata.
- Nie powinnam była tego robić. Wiem, że nigdy mi tego nie wybaczysz, jednak... nie wiem co wtedy zrobię. Nie wytrzymam faktu, że mnie nienawidzisz- zaczęła dziewczyna, a w jej oczach pojawiły się łzy. Szybko je starła.- Nigdy ci tego nie mówiła, może dlatego że nie miałam odwagi, ale ja cię.... 

Zanim Rose zdążyła dokończyć poczuła, że dłonie Lokiego zaczęły niemiłosiernie drżeć oraz stały się jeszcze zimniejsze niż wcześniej. Jego skóra zmieniała swój kolor z normalnego na Jotuński, a już chwile później powracała do swojego naturalnego odcieniu. I tak w kółko. Dziewczyna raptownie wstała i z niepokojem zaczęła się przyglądać temu co się dzieje.  Oczy Kłamcy były otwarte, a ich kolor również był raz czerwony, raz zielony. Jego organizm wariował.
- Loki, co się dzieje?- szepnęła Rose podchodząc do chłopaka, lecz nie mogła go dotknąć gdyż ten wytwarzał tak wielkie pole magnetyczne, że odpychało dziewczynę. Była bezsilna.

Po chwili dreszcze przeszły, skóra przybrała naturalny kolor, natomiast Kłamca zsunął się z łóżka i wylądował na kolanach. Wyglądał tak bezbronnie. Rose czuła, że pole przestało działać i może spokojnie podejść do chłopaka. Krok po kroku zbliżyła się do Lokiego i delikatnie położyła mu rękę na ramieniu.
- Teraz już jest dobrze. Już dobrze...- powiedziała dziewczyna wzdychając głośno. W jednej chwili oczy chłopaka się otworzyły, nadal zmieniając swój kolor. Loki zauważając, że Rose go dotyka, zaczął przeraźliwie wrzeszczeć, jakby ktoś go żywcem obdzierał ze skóry. Dziewczyna odskoczyła, a jej serce zaczęło szybciej bić. Nie miała zielonego pojęcia co się tutaj działo, reakcja Kłamcy przeraziła ją nie na żarty. Chłopak zgiął się w pół, a jego oczy stały się szkarłatne. Wyglądał jak demon, lub osoba przez nie opętana.
Było z nim coraz gorzej.

8 komentarzy:

  1. Straszne... I ciekawe...
    Czyżby te drgawki Lokiego były związane z przerażeniem do dziewczyny? O.o
    Czekam na więcej...

    Dwulicowa (dawniej PoLiR)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeezu, czy tylko mnie Loki teraz przeraża? Znaczy się... Zawsze mnie przerażał, ale teraz tak jakby bardziej...
    Nic.

    Mój Boże, wy wszyscy się zmówiliście i chcecie mnie wpędzić do grobu. :(
    Tak nie można. Kto będzie wam tak pięknie komentował rozdziały jak nie ja?
    Hahaha... Żartuję. :D

    Biedna Rose. A Loki... MASAKRA! Mam nadzieję, że niedługo wróci do siebie. Ale podejrzewam jakiś spisek Amory (która na szczęście zginęła) i zawładnęła przed śmiercią duszą Lokiego czy coś. :D

    Dobra, nie przynudzam już i kończę. Ostatnio coś nie mam weny do pisania komentarzy. :(

    Pozdrawiam serdecznie.
    Stella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wiem, jestem straszna. Ja to umiem zgotować moim bohaterom straszny los XD Nie, no żartuje, kiedys bedzie lepiej. Chyba XD

      Na początek chciałabym przeprosić za nieodpisywanie na Twoje komentarze, tak jak zreszta na komentarze wszystkich. Po prostu niby byłam w domu, ale moja głowę ciągle zaprzątały mysli na temat tego jak ja powinnam dalej tą historie potoczyć. Przez pewnien moment mialam hwilę ząlamki, ale na szczęsci juz mam pomysł i to nawet niezły. Aż sie cieszę na myśl o pisaniu tego (a Wy gnijcie w niewiedzy :D)

      Pozdrawiam,
      Mrs. Darkness

      Usuń
  3. Hej :)

    Hym, hym... O co tu może chodzić z tym przemienianiem się Lokiego? Zaburzenia spowodowane wycieńczeniem, czy może coś mniej oczywistego? Na przykład właśnie jakiś skutek działań Amory, tak jak wspomniała Stella? No ciekawa jestem, co się okaże... (oby w następnym rozdziale!)

    Awww, słodki, wyrozumiały Thor! ;3

    A Rose... No cóż, trzeba było myśleć nieco wcześniej, a nie dopiero teraz! Szczerze mówiąc mam nadzieję, że Loki łatwo jej tego nie zapomni, MŁAH MŁAH! 3:}

    A w ogóle to jak Loczek jest taki poturbowany i bezbronny to budzi się we mnie instynkt opiekuńczy ^^

    Ehh... Nie pozostaje nic innego, jak cierpliwie czekać na dalszą część... Więc czekam.

    Pozdrawiam,
    Kinnisidee 3:}


    PS. U mnie W KOŃCU nowy rozdział, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym instktynem opiekuńczym mam dokladnie tak samo :D Po prostu szkoda mi Lokiego i zamieniam się w taka mamusię, albo babcię, która by się nim zaopiekowała XD Choć nie mamę raczej swój syn nie pociąga XD O Boże, o czym ja mówię.

      CO do następnego rozdziału to jestem w trakcie pracy nad nim, tak więc mniedługo powinnam go opublikować :D Mam nadzieję że Wam się spodoba.

      Pozdrawiam,
      Mrs. Darkness

      Usuń
  4. WY WSZYSTKIE CHCECIE MNIE CHYBA ZABIĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! *frustracion mode on* JAK TAK KURCZĘ MOŻNA!!! WYKITUJĘ Z TYCH WSZYSTKICH EMOCJI, NORMALNIE WYKITUJĘ!!!!! D: D: D: D: LOKI, TRZYMAJ SIĘ, JUŻ ROSE CI POMOŻE!!!!! :0 Albo i nie! JA to zrobię!!! *leci zrobić sztuczne oddychanie. Tak na... wszelki wypadek ;P*

    ...No dobra, już mi lepiej. Co jak co, ale takie maratony dla mnie są po prostu NIE-BEZ-PIECZ-NE!!! D: Nie ma co, lubimy tą całą otoczkę dramaturgii! I to, że hej! Tyle tylko, że to stanowczo niebezpieczne dla mojego biednego serca. :,-( Miałam poprawiać rozdziały, a tu ryk. Boże, Loki i Rose- trzymajcie się kochani!!! Trzymam za Was bardzo mocno kciuki! Za to, by to wszystko się skończyło. Za to, żeby to wszystko się już skończyło. I za Was i Waszą miłość. ]:,-]

    Miło też ze strony Trzech Wojowników i Sif. Co prawda tej ostatniej co nieco odwaliło pod sam koniec spotkania, ale bądźmy szczerzy- Sif po prostu nie lubi być miękka. Wobec nikogo. ;)

    Och... No, trochę się rozpisałam. Znowu! ;P Dodam tylko tyle: pozdrawiam i niecierpliwie czekam na więcej! :]

    Florence ];-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Flo, nikt Cie nie chce zabić. Cóż ja bym zrobiła bez Twych komentarzy gigantow po których mi sie tak mordka śmieje :D

      Co do Rose i Lokiego to ich losy się przeplatają ale jakoś nie mogą się spleść XD Zobaczymy jak to się dalej potoczy :3

      Pozdrawiam,
      Mrs. Darkness

      PS> Cos ostatnio krótkie mi te komentarze wychodzą. Mam nadzieje że wybaczysz :D

      Usuń
  5. Loki! Co się z tobą dzieje?!

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania rozdziałów. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne ;)