czwartek, 10 października 2013

Rozdział 48 "Wyłącz myśli..."


Mowiłam, że wstawie w piatek, a tu NIESPODZIANKA! Wstawie dzisiaj :3
Widzę, że w komentarzach było kilka spekulacji na temat tego co wydarzy sie w tym rozdziale. Ale wolę póki co niczego nie zdradzać. Chcę zobaczyć (przeczytać?) Waszą reakcję :D W każdym razie posiadam jeszcze jeden napisany rozdzial, a jutro mam zamiar dopisac nastepne dwa, tak więc myslę, że na razie z zasobem rozdziałów mam sie dobrze. W szkole nadal natłok, ale cóż poradzić. Trzeba to wytrzymać i jakos przetrwać.

To chyba na tyle, jeżeli chodzi o mowę wstepną. Zapraszam do czytania :D




       - Musimy porozmawiać- powiedziała Rose. Jej oczy były smutne, zamyślone, zupełnie nieobecne.
      - O co chodzi, Rose? Jeżeli po raz kolejny masz zamiar mnie przepraszać, to serio odpuść sobie. Nie mam najmniejszego zamiaru tego....
- Ale ty masz tupet! Dlaczego uważasz, że cały świat kręci się wokół ciebie? Sądzisz, że całe życie będę latała za tobą i cię przepraszała jak ostatnia idiotka?! Mylisz się! Chcę się z ciebie wyleczyć, chce zapomnieć o wszystkim co z tobą związane. Mam już dość tego co się dzieje w związku z tobą i ze mną. Co ty do mnie masz? Ile razy popełniłeś błąd, którego potem tak bardzo żałowałeś.? Myślę, że nie raz. A ja? Jeden błąd który nie tylko kosztował mnie sporo nerwów, ale również wieczną obrazę szanownego królewicza.
- Czy ty siebie słyszysz? To jakie ja błędy kiedyś popełniłem, to na serio nie twoja sprawa. Jednak twojego życia nie narażałem. Co więcej, chciałem je chronić. Ale, nie. Ty postanowiłaś mnie zabić, zawierając rozejm z moim największym wrogiem. I jeszcze wypominasz mi, że mam ci to za złe. Dziewczyno, tobie to już chyba się we łbie poprzewracało- krzyknął Loki, lecz kiedy podniósł się z ławy, dziewczyny już nie było. 
Nagle za czarodziejem, pojawiła się Rose, ze sztyletem w ręku. Jej oddech był drażniąco ciepły. Choć kiedyś to była jedna z przyjemniejszych rzeczy jakie Loki mógł odczuwać. Chwilę później wyczuł na swojej szyi lodowate, metalowe ostrze, które wywołało u niego gęsią skórkę.
- Co ty robisz? Znowu chcesz mnie zabić? Jeżeli tak tego pragniesz, to mogłaś tego dokonać, kiedy przetrzymywałyście mnie z Amorą. Nie byłbym tego przynajmniej aż tak świadom. Ale zaczynam rozumieć, twój tok myślenia. Wolałaś abym był całkowicie przytomny, aby mój ból był większy, a tym samym wyższa twoja przyjemność. Jednak kryje się w tobie sadystka. Cóż za zbieg okoliczności, nie sądzisz?
- Przestań!- krzyknęła Rose, obracając Lokiego w swoją stronę i upuszczając nóż na podłogę.- Wolałabym zrobić tobie tylko to.
Powiedziała dziewczyna, obdarzając czarodzieja namiętnym pocałunkiem. Loki zdecydowanie nie był na to przygotowany, lecz jak najbardziej świadomie odwzajemnił pocałunek. Ręce Rose oplotły się wokół szyi Kłamcy, natomiast jej nogi wylądowały na jego biodrach. Nagle obydwoje znaleźli się przy ścianie. Loki przypierał do niej dziewczynę, jednocześnie obdarzając ją przyjemnymi pocałunkami w szyję. Nigdy w życiu nie czuł się tak dobrze. Był zmęczony przez wszystkie emocje, jednak mimo wszystko sprawiało mu to przyjemność. Miał rację. Miłość powinna być gwałtowna, pełna sprzecznych emocji. Taka jaka była między nim a Rose. Właściwie ciężko było ten związek określić mianem „miłości”. Była to raczej historia dwóch osób, tak bardzo na siebie złych, tak bardzo różnych, jednak w pewnych momentach odnajdujących wspólny język. On jej nienawidził, ona miała jego dość. I zawsze w takich momentach dochodziło do tego. Do pocałunku, do wybuchu emocji. To było... niesamowite.
Loki poczuł jak dziewczyna rozpina mu gwałtownie koszulę, jednocześnie całując go. Ten natomiast zajął się bluzką Rose. Robił to jednak delikatnie, nie chcąc jej zranić.
- Rose!- krzyknęła nagle Violet, przerywając pocałunki Rose i Lokiego. Stała wpatrzona z niedowierzaniem w parę, a obok niej stał równie zaskoczony Thor.
Loki popatrzył to na dziewczynę, to na brata i raptownie zdjął nogi Rose, z swoich bioder. Pośpiesznie zaczął zapinać koszulę. Jego twarz wyrażała zażenowanie i wstyd. Raz jeszcze podniósł wzrok na dziewczynę. Była lekko zaskoczona, jednak uśmiechnięta. Szkoda, że on nie odczuwał tego samego. Szybko wziął swoje rzeczy i wyszedł z jadalni, mijając Thora bez słowa. Musiał wrócić do swojego pokoju, zamknąć się w nim i zapomnieć. Znowu te cholerne sentymenty. Miał ich serdecznie dość. Znając życie jutro wszyscy będą o tym mówić, Sif będzie sobie stroić z niego żarty. Znowu będzie obiektem kpin. To wszystko zawsze się tak kończy.
Kłamca rzucił się na łóżko. Leżał na plecach, a jego wzrok utkwił w suficie. Wyłącz myśli. Wyłącz uczucia. Wyłącz te pieprzone sentymenty. Krzyczał w myślach.
Coś dawno z tobą nie rozmawiałam. Tęskniłeś? Odezwała się jego podświadomość.
- Nie, tylko nie teraz!- wyszeptał Loki, ukrywając twarz w dłoniach.
Wiedziałam, że ci mnie brakowało. To co? Widzę, że stara miłość nie rdzewieję, hę? Ale czy ty serio myślisz, że ona cię kocha? Jesteś taki żałosny. Przecież ona kłamie, tak jak każdy kogo znasz. Nikt cię nigdy nie pokocha... W końcu kim ty jesteś, aby zasługiwać na miłość? Nikim! Zwykłym odmieńcem. Może powinieneś w końcu zdechnąć? Nie musiałabym patrzeć na wszystkie głupoty jakie popełniasz. Jak tak dalej pójdzie, będę potrzebować zastępstwa.
Ech Loki, Loki, ty żałosny idioto. Weź zgnij w końcu, wszystkim to wyjdzie na zdrowie.
Kłamca odsunął dłonie od twarzy. Jego szmaragdowe oczy były wilgotne, przekrwione. Bolało go. Serce. Posiadał je. Cóż za niespodzianka. Kurwa!

&&&

- Co to do cholery było?- krzyknęła Violet, podchodząc do ubierającej się Rose.
- Nie widziałaś? Seks- odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem na ustach. Dawno tak dobrze się nie czuła. Trochę ją zdziwiło zachowanie Lokiego. Wcześniej był taki szczęśliwy, a kiedy tylko pojawiła się Violet wraz z Thorem, wyglądał na zażenowanego. Chyba nie chciał, aby ktokolwiek zobaczył go w takiej sytuacji.
- Przestań sobie stroić żarty! Wcześniej tak bardzo narzekałaś na tego Kłamcę, a teraz postanowiłaś się z nim pomiziać?! No ty chyba sobie kpisz! Wiesz, że to zwierze bez uczuć, jak możesz mu ufać?!
- Violet! Rozumiem, że mój brat zawinił nie jeden raz, jednak nie pozwolę, aby ktokolwiek, kiedykolwiek tak o nim mówił. A tym bardziej nie spodziewałem się tego po tobie. Chyba jednak nie jesteś taka, za jaką cię uważałem- krzyknął Thor, odwracając się i zostawiając dziewczyny same. Miał dość wysłuchiwania obelg kierowanych w stronę Lokiego. On miał uczucia, tylko bardzo dobrze dusił je w sobie. Przez wszystkich którzy go poniżyli, nie umiał wyrażać tego co czuje. Ale widać, że się otwierał. 
Gromowładny znalazł się przed pokojem Kłamcy. Zapukał delikatnie w drzwi, lecz odpowiedziała mu tylko głucha cisza. Nie czekając dłużej, wkroczył do pomieszczenia. Na łóżku, siedział spokojny Loki. Jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć, była zimna i wyrachowana. Nie cierpiał tego. Czarodziej był wtedy taki obcy, zupełnie nieczuły.
- Jak się czujesz?- zapytał Thor, siadając na krześle, stojącym na przeciwko łóżka.
Loki jednak nie odpowiadał.
- Chyba będę musiał zerwać z Violet- oświadczył Gromowładny. Tym razem Kłamca uważnie spojrzał na brata.
- Nie. Kochasz ją i ja to widzę. To, że ma o mnie takie a nie inne zdanie, oznacza tylko że ma coś w głowie i nie jest tępa. Myślę, że powinieneś się jej trzymać. Jedyna mądra w tym królestwie. Trochę podobna do Sif.
- Ale... Ja nie mogę tego znieść! Nie chcę, aby ludzie mówili o tobie takie rzeczy, które zresztą nie są nawet prawdą!
- Spokojnie, Thor. Jest dobrze, nic mi nie jest. Serio. A teraz musimy porozmawiać o ważniejszej sprawie, o której chciałem ci powiedzieć zanim nastąpiła... ta sytuacja- zaczął Loki.- Chodzi o tego Valestila. Coś mi w nim nie gra. Myślę, że nie jest tym za kogo się podaje. Znaczy na pewno jest królem Alfheimu, ale nie sądzę aby miał pokojowe zamiary.
- Co masz na myśli?- spytał zdziwiony Thor.
- Mam na myli, że nowy król chce cię strącić z tronu. Te jego gatki o pokoju, są zwykłym kłamstwem, w które nie powinieneś wierzyć, jeżeli masz jeszcze trochę rozsądku.
- I mówi to największy kłamca, we wszystkich dziewięciu światach- prychnął Thor, widocznie podirytowany.
- Możesz mnie nie słuchać, jednak ja serio się przejmuję. Wolę w najbliższym czasie nie rozpoczynać żadnych wojen, ani już tym bardziej nie mam ochoty aby przez tego nowego księcia trafić do niewoli. Ty też nie powinieneś tego chcieć.
- A wiesz co ja myślę? Że to ty znowu chcesz mnie strącić z tronu! Valestil jest miłym człowiekiem, który chce z nami zawrzeć rozejm, ale widzę, że to tobie nie na rękę. Jeżeli dwa królestwa się zjednoczą to nie będziesz mógł wprowadzić swojego planu w życie. Mogłem to przewidzieć. Może Violet dobrze mówiła- stwierdził Thor i nic więcej nie mówiąc, wyszedł z pokoju, trzaskając za sobą drzwiami. 
- Ty idioto- szepnął do siebie, Loki, przecierając ręką czoło. Spodziewał się wszystkiego, ale nie tego że Thor uzna, że to on jest winny. Co za debil. I taka osoba zasiadła na tronie Asgardu. Wolne żarty. Tak więc, skoro Gromowładny ma cała sprawę głęboko w poważaniu, to dlaczego on ma się przejmować? Im więcej się będzie działo, tym będzie ciekawiej. Czas poczekać na rozwój wydarzeń.

****

I co? Ciekawi co bedzie dalej? :D


13 komentarzy:

  1. No to nas zaskoczyłaś. Czekałam na zabiciem albo rozlew krwi, rzucanie się po ścianach, ale nie .... TO :D
    Nie żebym narzekała, co to, to nie, wręcz przeciwnie!
    Miodzio po prostu wszystko wychodziło na równą, a i tak się skiepściło.
    Thor ty tępy idioto on chciał dobrze :P
    Weny życzę i no raczej, że jesteśmy ciekawi!!
    Pozdrawiam
    Embers

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie też zaskoczyłaś, spodziewałam się kłótni xD

    bardzo fajny rozdział i czekam na ciąg dalszy =D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kłamca odsunął dłonie od twarzy. Jego szmaragdowe oczy były wilgotne, przekrwione. Bolało go. Serce. Posiadał je. Cóż za niespodzianka. Kurwa!
    Po pierwsze to..
    Po drugie to xD:
    - Co to do cholery było?- krzyknęła Violet, podchodząc do ubierającej się Rose.
    - Nie widziałaś? Seks.- odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem na ustach.
    Hahaah xD Tym to mnie rozwaliłaś xD
    - Chyba będę musiał zerwać z Violet.- oświadczył Gromowładny. Tym razem Kłamca uważnie spojrzał na brata.
    Uuuuu..

    A tak, to bardzo ciekawe, czekam na więcej, więcej i jeszcze więcej..

    Pozdrawiam
    Dwulicowa

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tez dałam się zaskoczyć, ale pozytywnie. Rose ma humorki, (albo to ta jej przemiana w damską wersję Lokiego, no coś w tym stylu). Czekam na kolejny rozdział.
    Sztyletnica.

    OdpowiedzUsuń
  5. Okej. Stela obecna!
    Obiecałam, że przeczytam to jestem. ;3

    No dobrze. Jeju, jeju, jeju. Dlaczego tego nie pociągnęłaś, co? :(
    "- Co to do cholery było?- krzyknęła Violet, podchodząc do ubierającej się Rose.
    - Nie widziałaś? Seks.- odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem na ustach. "
    Tak się zaczęłam śmiać, że aż zleciałam z krzesła. Na serio. XD
    I to taka miła niespodzianka na dzisiejszy dzień. :3

    Ale ten Thor jest głupi! No wybacz mi Thorciku, ale tak jest. On zawsze był taki ślepy i nie widział najważniejszych rzeczy i zawsze o wszystko obwiniał Lokiego.
    Biedny Loczek...

    Dziękuję Ci za wspaniały rozdział. :D

    Pozdrawiam serdecznie!
    Stella.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dziekuję, za miły komentarz :3
      Hah wiedzialam, że tym zdaniem was powalę XD Ta Rose to ma ciety jezyk, oj ma :3 Ale mam nadzieję, że jak spadlaś z krzesła to nic sobie nie pogruchotalaś XD Wolałabym abys nie miała złamanej ręki lub innej kończyny xD

      Tak, Thor najpierw robi czy mówi a dopuiero potem mysli. Echh takie zycie ;P

      Pozdrawiam,
      Mrs. Darkness

      Usuń
  6. Cześć, jestem nowa, ale przeczytałam już wszystkie rozdziały. One są świetne <3
    Naprawdę myślałam, że będzie kłótnia, wybijanie oknami na całą jadalnie, ale tego się nie spodziewałam.. ale zaskoczyłam się pozytywnie. Kiedy następny rozdział?
    Pozdrawiam!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dziękuje ^^ I witam nową czytelniczkę :3
      A widzisz, jakos nie chcę aby Loki i Rose ciągle sie kłócili i próbowali pozabijać XD Czy to by sie nie zrobiło nudne? Ale póki co radzę nie liczyć na więcej takich scen jak w tym rozdziale.

      Postaram się wstawić jakoś w przyszły piątek, wieczorem ;)

      Pozdrawiam,
      Mrs. Darkness

      Usuń
  7. Dobra jestem. Uprzedzam, że to będzie długi komentarz. Ale niestety nie podzielę entuzjazmu koleżanek nade mną. Komentarz będzie szczery do bólu, ale o to właśnie chodzi w tym wszystkim, prawda? Nie ma na celu jedynie wychwalać.

    Ja również nie spodziewałam się takiej sceny, jaką nam zaserwowałaś. Może inaczej. Przeszło mi to przez myśl, jednak szybko stwierdziłam, że raczej takowa nie wystąpi. Dlaczego? Bo to było właśnie zbyt oczywiste, zbyt przewidywalne! Kłótnia byłaby 100 razy lepsza, a to rozwiązanie, które wybrałaś, jest tak banalne! :(

    Zacznę może od stylistycznej strony.

    KOLOKWIALIZMY
    Jak one bardzo nie pasują do tego tekstu!
    Loki mówiący „serio”? Urrghhh...
    „Dziewczyno, tobie to już chyba serio się we łbie poprzewracało. - krzyknął (…)”
    Iście książęce słownictwo.
    Bogowie nie powinni, nie mogą mówić slangiem.
    (+ To zdanie Loki miał wykrzyczeć, a kropka, której notabene w ogóle nie powinno być przed myślnikiem (!), nie świadczy o tych emocjach, które chciałaś wyrazić.)

    POWTÓRZENIA
    Nie będę wymieniać, bo występują w wielu miejscach. Sama je znajdziesz :)

    Co do poszczególnych fragmentów:

    1) „- Co to do cholery było?- krzyknęła Violet, podchodząc do ubierającej się Rose.
    - Nie widziałaś? Seks.- odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem na ustach.”

    Seks? Gdzie tam był seks? 0_0 To miał być ten moment, gdy Loki przyparł Rose do ściany? Czytając tą scenę kompletnie nie przyszło mi to do głowy. Rozumiem, iż kochali się przez ubrania tak? Trochę trudne zadanie. Nawet jak dla Lokiego.

    2) Oh, Lord! Czemu podświadomość Lokiego zwraca się do niego zupełnie tak, jakby była odrębną, stojącą obok osobą? Podświadomość to przecież cząstka jego osoby. Wychodzi na to, że on ma jakieś poważne problemy ze zdrowiem umysłowym. Rozdwojenie jaźni. To jest jego sposób na radzenie sobie ze stresem? Drwiny itd.?

    A w ogóle to ależ z niego Gary Stu! + użala się nad sobą jak rozchwiana emocjonalnie nastolatka podczas okresu. Jakby mu Rose podcięła to gardło zamiast się z nim miziać, to ukróciłaby jego okrutne cierpienia związane z egzystowaniem na tym podłym świecie!
    Dobrze. Niech na siebie wrzuca, a potem podetnie sobie żyły. Dramatycznie.

    3) „Jego szmaragdowe oczy były wilgotne, przekrwione. Bolało go. Serce. Posiadał je. Cóż za niespodzianka. Kurwa!” - o nie, nie, nie. Te króciutkie zdania są kompletnie bez sensu. Wiem dlaczego ich użyłaś i co chciałaś tym osiągnąć, ale to nie do końca tak działa niestety. I czemu on ma przekrwione oczy? To brzmi jakby schlał się gdzieś w kącie w międzyczasie. A chodziło chyba o to, że były zaczerwienione od płaczu, tak?

    4) Lokiego z pewnością nie można nazwać czarodziejem. Czarodziejem to jest Harry Potter ;)

    5) Thor chce zerwać z Violet bo? To trochę nielogiczne. Powodem jest jej stosunek do Lokiego? To, że mówi jak jest? Kolejny przesadnie dramatyzuje.
    A co jest urocze? Chwilę później: „- I mówi to największy kłamca, we wszystkich dziewięciu światach.- prychnął Thor (…)” (Znowu kropka przed myślnikiem! Ostatnio pisałam o tym Stelli. Absolutnie nie stawia się kropek w dialogach, jeżeli dodajesz do kwestii jeszcze coś po myślniku! Aha, widzę, że wszędzie tak tutaj jest... Popraw to proszę, bo aż oczy bolą. ) No to teraz Gromowładny powinien zerwać sam ze sobą. Końcu brzydko nazwał swojego brata.

    Skończyłam.
    Nie miałam zamiaru Cię w żaden sposób „hejtować”. To nie atak, lecz opinia mająca na celu zmotywowanie Cię do polepszania swoich umiejętności, a co z tym idzie - opowiadania.
    Mam nadzieję, że to rozumiesz i nie będziesz chować jakiejkolwiek urazy do mnie :)

    Ciekawa jestem, jak potoczą się dalsze losy bohaterów!
    Pozdraiwam,
    Kinnisidee 3:}

    PS. Jeszcze taka malusieńka uwaga: popraw błąd w tytule rozdziału. „Mysli” brzmi tak, jakby to było fonetycznie zapisane muesli ^^

    PS 2. Chyba Ci jeszcze tego nie mówiłam - Masz uroczy szablon bloga! :D Sylwetka Lokiego, kruki, ahhh... :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję za konstruktywny komentarz. Takie bardzo sie przydają, jednak mimo wszystko chciałabym sprostować kilka spraw (nie chodzi o to, że nie przyjmuje krytyki, jednak po prostu chcę wyjaśnic kilka rzeczy ;) )

      1. Pisze rozdziały po kilka do przodu i niestety cieżko mi sprawić aby każdy był zadowolony i zaskoczony nowym rozdziałem. Jako, że Rose i Loki kłócą się po 100 razy w ciągu kilku rozdziałów, postanowiłam aby choc raz zmienili taktykę.

      2. Loki w moim opowiadaniu wyraża się dość specyficznie jak na księcia. Jako, że wielokrotnie zdarza mu sie użyć przekleństw, nie widze problemu w tym aby z Rose rozmawiał w sposob formalny lub grzeczny (tym bardziej podczas kłótni).

      3. Co do tego "seksu" to sprawa ma sie tak: to co Loki robił zwykłam nazwyać czymś w stylu "Gry wstepnej" lub cos w ten deseń. To chyba w miarę logiczne, że gdyby Violet im nie przerwała, zdążyłoby dojść do czegoś... poważniejszego. A jako, że Rose bywa dość pyskata i często lubi prowadzić rozmowy wytrącające innych z równowagi, uzyla tego, a nie innego słowa.

      4. Podświadomość Lokiego zachowuje sie w ten a nie w inny sposób już od wielu, wielu rozdziałów. Troche dziwi mnie to, że wcześniej tego nie zauważylaś. Co do "rozdwojenia jaźni", to w którymś rozdziale napisałam, że jego podświadomość to tak jakby wewnetrzny głos sumienia. On (głos) ma za zadanie dać mu psychologicznego kopa w dupę, za każdym razem gdy zrobi cos głupiego.

      5. Nie mów tak jakby Loczek był jakimś EMO chłopcem XD To, że ma jakieś problemy nie uznacza, że od razu trzeba go poddawać pod kategorie niedojrzałego, tnącego się dziecka. Każdy miewa chwilę, kiedy nawet nieumyslnie zdarza mu się nad soba poużalać. Tyle, że wiekszość robi to publicznie. Loki woli w samotności. Ale spokojnie, postaram się aby Kłamca zaczął trochę więcej kombinować, a trochę mniej rozmyślać nad miłością i innymi "bzudrami" XD

      6. Thor najpierw mowi, a dopiero po jakimś, dlugim czasie urachamia myslenie. Tak to u niego działa. Z jednej strony irytuje go, że ktos obraza Lokiego, a z drugiej jak tylko ktoś próbuje mu powiedzieć, że "dobry" człowiek jakim jest Valestil tak na prawdę nie jest taki dobry, ten zaczyna zaprzeczać. Mlotek jest serio niezbyt rozumna istotą, więc może mu się zdarzyć, że będzie miał takie... bezsensowne wypowiedzi lub oswiadczenia, ktore i tak nigdy sie nie spelnią.

      6. No tak, może rzeczywiście słowo "czarodziej" bardziej pasuje do gościa latającego na miotle, grającego w Quidditcha, jednak zazwyczaj nie wiem już jak go nazywać. Czarownik? Czarnoksiężnik? Hmmm....

      I jeszcze raz napiszę, że serio przyjmę sobie Twoja krytyke do serca ( a tak a propo poprawilam te "kropkowe" błedy), jadnak jak to ja, musiałam po prostu niektóre rzeczy wyjaśnić, żeby nie było ;) I oczywiście, że nie trzymam urazy XD

      Pozdrawiam,
      Mrs. Darkness

      PS. Dziekuję :3 Ostatnio nawet narysowalam ten rysunek w szablonie ^^ Może pod nastepnym rozdzialem go wstawie :D

      Usuń
  8. Dlaczego zawszę ktoś musi im przerywać "grę wstępną"? :D Jak nie Thor, to ktoś inny... no niech się pobawią wreszcie! xD

    OdpowiedzUsuń
  9. jak to Loki mowil do Odyna: "Uczynisz tego bezmózgiego osiłka królem?!". no i by sie zaczeło cos ciekawego gdyby te fajtlapy thor i violet nie weszli

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania rozdziałów. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne ;)